Max Verstappen stwierdził, że Red Bull Racing musi popracować na powrotem do ścisłej czołówki w ciągu półtora roku, jeśli ekipa będzie chciała go zatrzymać po zakończeniu kontraktu.
Holender z pewnością nie może zaliczyć tego sezonu do szczególnie udanych. Co prawda momentami pojawiały się dobre wyniki, jednak były one głównie przeplatane incydentami i problemami z niezawodnością. Red Bull Racing ma obowiązujący kontrakt z Verstappenem do końca 2019 roku, a jak stwierdził kierowca, zespół musi podjąć pewne starania, aby przekonać go do pozostania w ekipie za kilka lat.
„Zawsze mówiłem, że nie ma powodów do odejścia, gdy mam konkurencyjny samochód. W tej chwili nie jesteśmy tam, gdzie chciałbym się znaleźć, ale to nie oznacza, że można od razu się poddać. Trzeba ciężko pracować. Historia staje się jednak inna po dwóch czy też trzech latach bez poprawy. Pracujemy ciężko, aby odnotować postęp, ale po przyszłym roku zobaczymy, co wydarzy się w przyszłości”
– powiedział Verstappen, który był obecny podczas rundy DTM na torze Zandvoort.
Holender zdaje sobie również sprawę z tego, że część deficytu wydajności Red Bulla wciąż jest przyczyną niewspółmiernej do Mercedesa i Ferrari jednostki napędowej Renault, dlatego też spodziewa się słabszej formy ekipy na torach pokroju Spa czy też Monza.
„Każdy weekend wyścigowy jest trochę inny, co mnie zaskakuje. Na torach, na których nie ma zbyt wiele prostych, jesteśmy całkiem blisko, tracąc około trzy dziesiąte sekundy. Kiedy pojawią się jednak proste, jesteśmy już bardziej z tyłu, więc nie wiem, czego się spodziewać po najbliższych wyścigach. Ciężko będzie rywalizować przeciwko czołówce”
.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
