Dyrektor zarządzający ds. sportów motorowych Formuły 1 Ross Brawn powiedział, że Grand Prix Bahrajnu uwypukliło jeden z problemów serii, jakim jest zbyt duża różnica między czołówką, a środkiem stawki.
„Szkoda, że w chwili obecnej tak naprawdę oglądamy dwa grand prix. Prowadzona pod nieobecność Red Bulla bitwa toczyła się między Ferrari a Mercedesem, zaś w drugą walkę włączeni byli wszyscy inni. Tylko sześciu kierowców ukończyło pełne 57 okrążeń, zaś różnica między trzecim Hamiltonem, a czwartym Gaslym wyniosła aż 55 sekund. Skala dysproporcji wydajnościowej nie jest jednak zaskakująca, jeśli weźmiemy pod uwagę ubiegłoroczne 60 miejsc na podium – tylko raz nie stał na nim kierowca z Ferrari, Mercedesa czy Red Bulla, był nim Lance Stroll z Williamsa w Baku”
– powiedział Brawn.
Podczas minionego weekendu wyścigowego Brawn zaproponował zespołom zakrojone na szeroką skalę zmiany w sporcie, między innymi plany ograniczenia kosztów i przebudowy podziału nagród finansowych. Jak podkreślił, niedzielny wyścig „udowadnia, że należy coś zrobić”
.
„Jest to jeden z celów nakreślonych w naszej wizji przyszłości Formuły 1, którą przedstawiliśmy zespołom oraz FIA w miniony piątek w Bahrajnie. Wraz z organem zarządzającym chcemy dążyć do tego, aby ten sport był jeszcze bardziej spektakularny i atrakcyjny. Przede wszystkim musimy zrobić to dla naszego największego atutu: dla kibiców”
.
Źródło: racefans.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.