Podczas pierwszej części kwalifikacji do niedzielnego Grand Prix Azerbejdżanu Formuły 1, Pierre Gasly napotkał na wolno jadącego Brendona Hartleya i musiał popisać się znakomitym refleksem, aby ominąć swojego zespołowego kolegę. Jak przyznał kierowca Toro Rosso, spodziewał się on poważnego wypadku.
„To było przerażające”
– stwierdził Francuz. „Podczas swojej drugiej próby jechałem za Brendonem i okrążenie nieźle się układało – byłem o siedem dziesiątych szybszy niż na swoim poprzednim kółku. Nie wiem, co przydarzyło się Brendonowi, ale mocno zwolnił przed 15. zakrętem”
.
„Jechałem jakieś 320 km/h, gdy zobaczyłem że prawie się zatrzymał. Próbowałem go ominąć, ale byłem pewny, że się o niego rozbiję i widziałem już siebie w powietrzu. Nie wiem, jak go ominąłem, ale trochę się wystraszyłem”
.
Jak wyjaśniał Hartley, otarł się on o ścianę i zwolnił aby ocenić stan samochodu, nieświadomy tego, że podąża za nim jego zespołowy kolega: „Wszystko działo się bardzo szybko. Powinienem lepiej zorientować się w sytuacji i usunąć się z drogi, zatem to moja wina”
.
Obaj kierowcy Toro Rosso zakończyli swój udział w kwalifikacjach na etapie sesji Q1.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.