Ubiegłoroczny debiutant Lance Stroll uważa, że ma już za sobą okres bycia nowicjuszem w Formule 1. Kierowca Williamsa co prawda czuje się sfrustrowany słabymi osiągami samochodu, lecz nie traci przez to motywacji do wspinania się na wyżyny swoich możliwości.
„To frustrujące doświadczenie dla zespołu, ale z drugiej strony jestem zadowolony z siebie”
– powiedział. „Wiele sobie udowodniłem, ciężko pracując przez zimę i przystępując do tego sezonu jako inny kierowca – jestem dużo lepiej przygotowany fizycznie i psychicznie, a samochód mnie już nie onieśmiela. Przejście z F3 do F1 to olbrzymi krok i zyskanie poczucia komfortu za kierownicą musi zająć trochę czasu, w moim przypadku rok”
.
„Patrząc na możliwości samochodu, w Australii było ich nieco więcej i zakwalifikowałem się do Q2, w Bahrajnie i Chinach nic nie mogliśmy zrobić, a w Baku tor nam pasował i znów wykorzystaliśmy to, aby otrzeć się o Q3 i zdobyć punkty. Oczywiście nie są to wyniki moich marzeń, ale jestem zadowolony z tego, ile potrafię wykrzesać z tego, co mam”
.
„Staram się nie przejmować tym, co się dzieje dookoła i przez cały czas daję z siebie wszystko. Jestem częścią zespołu i nie zamierzam się obijać w oczekiwaniu aż samochód zostanie poprawiony. Siedzimy w tym wszyscy razem i choć nie jest to przyjemna sytuacja, nadal musimy walczyć w każdym wyścigu i korzystać z każdej nadarzającej się okazji na lepszy wynik”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
