Brendon Hartley stwierdził, że ma niedokończone interesy w Formule 1 po tym, jak został zastąpiony w zespole Toro Rosso przez Alexandera Albona na 2019 rok.
Odejście nowozelandzkiego kierowcy wyścigowego – z juniorskiego teamu Czerwonych Byków – zostało potwierdzone w momencie ogłaszania Albona na poniedziałkowej konferencji jako pełnoetatowego zawodnika w garażu Toro Rosso.
Hartley zdobył zaledwie cztery punkty w swojej karierze w królowej motorsportu, a jego największym osiągnieciem określa się szóste miejsce na torze w Japonii. 29-latek był także wychwalany przez Hondę za wkład, zaangażowanie i pomoc w procesie rozwój silnika dla Red Bull Racing na przyszłoroczny sezon.
„Zostawiłem tor Yas Marina w niedzielę z uniesioną głową”
– napisał na Twiterze Hartley. „Jestem bardzo dumny z mojej dotychczasowej historii i przygody w Formule 1, jednak odnoszę wrażenie, że odchodzę z niedokończonymi interesami. Już wcześniej uderzyłem w progi zwalniające i mocno wierzę, że trudne sytuacje sprawiają, że człowiek staje się silniejszy. Niesamowicie pomaga fakt, że posiadam fantastyczną grupę wsparcia, przyjaciół i rodzinę”
.
„Chciałbym podziękować trenerowi Richowi i wszystkim, prawie pięciuset osobom, pracownikom Toro Rosso, którzy pracowali w tym sezonie tj. cały zespół inżynierów, mechanicy, marketing, public relations, logistycy, zespół hotelarski, pracownicy fabryki i oczywiście wszyscy z Honda Racing. Doceniam również wsparcie od fanów z całego świata, jakie otrzymywałem w tym roku. Wciąż mam wiele stron do napisania w mojej historii i wykorzystam [kolejne] okazje w następnym rozdziale”
.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.