Valtteri Bottas nie krył rozczarowania po tym, jak Charles Leclerc swoim manewrem wyprzedzania uszkodził w jego samochodzie przednie skrzydło, co w efekcie zrujnowało wyścig fińskiego kierowcy.
Do wspomnianego zdarzenia doszło już na pierwszym okrążeniu. Podczas walki o drugą pozycję w wyścigu między Lewisem Hamiltonem, a Valtterim Bottasem, Fin wyjechał szeroko w trzecim zakręcie, co otworzyło możliwość zaatakowania go przez Leclerca. Próba ataku przez kierowcę Ferrari powiodła się, jednak Monakijczyk tylnym kołem zahaczył o przednie skrzydło Bottasa i je uszkodził.
„Podczas dojazdu do czwartego zakrętu Charles zaatakował mnie z prawej strony i nagle zjechał gwałtownie na drugą stronę, przy okazji uszkadzając moje przednie skrzydło”
- tłumaczył po wyścigu Bottas. „Ten manewr zrujnował mój wyścig. Straciłem przez to sporo czasu i musiałem zjechać na nieplanowany postój, później przebijałem się przez całą stawkę. Tak to wyglądało”
.
A nightmare start to the #HungarianGP for Valtteri Bottas
— Formula 1 (@F1) August 4, 2019
He collided with his team mate, Lewis Hamilton, AND Charles Leclerc on Lap 1 😭#F1 🇭🇺 pic.twitter.com/9rvDTZwL84
Kierowca Mercedesa podkreślił, że Leclerc powinien wykazać mniej agresji w swoim ataku i zrobić to bardziej odpowiedzialnie. „Kiedy to się stało [manewr wyprzedzania], myślałem, że byłem skupiony na czymś innym i być może go nie widziałem, to działo się bardzo szybko. Ale kiedy zobaczyłem powtórkę z samochodu Vettela było jasne, że ja jadę prosto, a on [Leclerc] jest po prawej stronie. Tak czy owak byłby przede mną w kolejnym zakręcie. Przemknął obok mnie i nie miałem czasu, aby odpowiednio zareagować. Uwielbiam trudne wyścigi, ale to, co zrobił było niepotrzebne. Miał sporo szczęścia, że nie przebił opony. To nie powinno tak wyglądać.
Źródło: gptoday.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.