Nowy szef zespołu Williams, Jost Capito, uważa, że Williams będzie mieć możliwość powrotu do walki o najwyższe pozycje w wyścigach Formuły 1 w przyszłości i dlatego zaakceptował też ofertę stajni z Grove, choć niewiele brakowało, a odszedłby na emeryturę.
Były szef działu rajdowego Volkswagena, Capito, który przez chwilę pracował również w McLarenie w 2016 roku, został ogłoszony CEO Williamsa przez nowych właścicieli stajni Dorilton Capital w grudniu 2020 roku. Był to kolejny element szeroko zakrojonych zmian po przejęciu zespołu z rąk założyciela Sir Franka Williamsa oraz zastępcy szefa zespołu, Claire Williams.
Podczas piątkowej prezentacji Williamsa FW43B, Capito powiedział, że gdyby nie otrzymał propozycji współpracy z Dorilton, odszedłby na motorsportową emeryturę, ale dzięki tej okazji zamierza zapewnić, że jego zespół szybko stanie na nogi i powróci do gry o wysokie pozycje na mecie.
„Przeprowadziliśmy dyskusję, zanim [zmiany] zostały ogłoszone. To była okazja i zastanawiałem się co mam robić; czy odejść na emeryturę. Kiedy pojawiła się [ta rola], powiedziałem sobie, że kierowanie zespołem Williams to coś więcej niż spełnienie dziecięcych marzeń. Jestem bardzo konkurencyjny. Gdziekolwiek byłem, chciałem wygrywać. Wiem, że przychodząc do Williamsa, ekipa nie znajduje się na pozycji, z której można zwyciężać”
– powiedział Capito.
Capito dodał jednak, że spodziewa się powrotu zespołu na szczyt stawki, gdzie kiedyś byli, niezależnie od ostatnich kiepskich sezonów, wliczając w to sezon 2020, w który stajnia nie zdobyła ani jednego punktu.
„Znamy wyniki z ostatnich lat i wiemy, dlaczego tak się stało. Teraz, dzięki nowym właścicielom, widać wsparcie i dlatego dołączyłem. Praca z nowymi właścicielami to ogromna okazja, aby przywrócić zespół na miejsce, gdzie był w przeszłości i gdzie sądzę, że powinien się znajdować. Jest to coś bliskie mojemu sercu”
.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
