Charles Leclerc zakończył wczorajszą drugą sesję treningową przedwcześnie. Kierowca Ferrari przyznał, że zrobi wszystko, aby nie popełnić więcej takiego błędu. Monakijczyk stracił przez rozbicie samochodu połowę ważnej sesji treningowej.
W trakcie pierwszego treningu Leclerc zaprezentował się z bardzo dobrej strony i zakończył sesję z czwartym wynikiem, tracąc sześć dziesiątych sekundy do najszybszego Valtteriego Bottasa. Druga sesja nie poszła po myśli zawodnika Ferrari i Monakijczyk rozbił swój samochód na półmetku treningu w szykanie Les Combes.
"Szczerze mówiąc to był bardzo trudny dzień, nie tylko dla nas, ale dla wszystkich" - powiedział Leclerc. "Warunki panujące na torze były dziś trudne i ciężko było się odnaleźć. Teraz musimy jeszcze popracować nad samochodem, żeby był jak najlepiej przygotowany do sesji kwalifikacyjnej i wyścigu. Oczywiście wolałbym nie kończyć sesji w taki sposób [uderzając w bandę], ale czasami dzieją się takie rzeczy".
Leclerc dodał również, że zrobi wszystko, żeby sytuacja z drugiego treningu się nie powtórzyła. "Zdecydowanie, postaram się więcej nie doprowadzić do takiej sytuacji. W trakcie pierwszego treningu miałem bardzo dobre odczucia, samochód prowadził się naprawdę dobrze, ale w drugiej sesji było dużo gorzej i musimy znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się stało. Mam nadzieję, że sobota będzie dla nas lepsza i wykonamy dobrą pracę, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik".
Źródło: speedweek.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.