Do Grand Prix Holandii Sebastian Vettel wystartuje z 17. pozycji. Nieudane kwalifikacje Niemca były pokłosiem nieporozumienia kierowców Haasa, ale również dużego ruchu na torze. Po kwalifikacjach przyznał, że mimo wszystko nie byli w stanie wykorzystać pełnego potencjału samochodu.
Z treningu na trening Sebastian Vettel wydawał się zyskiwać coraz więcej pewności siebie na torze Zandvoort. Nie zdążył jednak pokazać, na co go stać w kwalifikacjach, które skończyły się dla niego już po pierwszej sesji. Spowodowane to było zajściem pomiędzy Nikitą Mazepinem a Mickiem Schumacherem. Rosjanin, walcząc o pozycję na torze ze swoim zespołowym kolegą, znacznie spowolnił jadącego za nimi Niemca. Zablokowany w przedostatnim zakręcie, Vettel nie był w stanie przejechać okrążenia dającego mu awans do drugiej sesji kwalifikacyjnej.
No way through! 🛑
— Formula 1 (@F1) September 4, 2021
Trying to complete a flying lap at the end of Q2, Sebastian Vettel had to hit the brakes, and quick, as he encountered not one but two Haas cars in the middle of the track #DutchGP 🇳🇱 #F1 pic.twitter.com/g1Sx1He60N
Sam przyznał, że znalazł się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze. Dodał, że jeśli nie kierowcy Haasa i tak ktoś z przodu mógłby go spowolnić.
„Myślę, że gdyby nie oni, to byłby to inny samochód — było po prostu zbyt wiele aut w tym samym miejscu”
– powiedział Vettel. „Jeśli chodzi o wyczucie czasu, to myślę, że nie byliśmy dziś we właściwym miejscu. Dobrze czułem się w samochodzie, ale był duży ruch, który uniemożliwił mi przejechanie okrążenia i maksymalne wykorzystanie ewolucji toru”
.
Vettel określił tor Zandvoort jako ekscytujący i przyznał, że w niedzielny wyścig wszystko może się zdarzyć, a zespół zamierza wykorzystać każdą okazję, aby zmaksymalizować zdobycz punktową: „Trudno jest tu wyprzedzać, ale jutro wszystko może się zdarzyć, zwłaszcza na tak wymagającym torze. Postaramy się odrobić straty w wyścigu i wykorzystać nadarzające się okazje”
.
Wesprzyj nas na Patronite.