Wolff: Szkoda, że jest kilku idiotów

Szef Mercedesa w Formule 1 nie szczędził słów na kibiców, którzy podczas kwalifikacji Formuły 1 do Grand Prix Holandii rzucali na tor flary.

Przed rozpoczęciem się weekendu na torze Zandvoort organizatorzy poinformowali, że na tor nie można wnosić flar. Ma to związek z wydarzeniami z zeszłego roku, kiedy to po rozpoczęciu wyścigu na pierwszym okrążeniu kierowcy praktycznie nie widzieli toru ze względu na kłęby pomarańczowego dymu. Niestety, pomimo ostrzeżeń o tym, że kibice, którzy wniosą na tor i odpalą flarę zostaną usunięci z obiektu, ci nie tylko je odpalali, ale również rzucali na asfalt.

Druga część kwalifikacji w Holandii sesja została przerwana, ponieważ marshalle musieli usunąć jedną z flar z toru, a podczas Q3 natrafił na nią Lewis Hamilton. Toto Wolff przyznał, że takie zachowanie jest niebezpieczne dla zdrowia i życia samych zawodników.

„Szkoda, że jest kilku totalnych idiotów, którzy nie biorą pod uwagę tego, co flara może zrobić kierowcy. Jeżeli taka puszka cię uderzy, może to mieć śmiertelne konsekwencje” – powiedział bez ogródek Wolff.

„Halo ci nie pomoże. Przyjrzeliśmy się różnym kątom kamery, a Lewis jechał wtedy przez aleję serwisową. Nie wiem, czy ktoś w niego rzucił specjalnie, ale stało się to chwilę po tym, jak się tam znalazł. Mam nadzieję, że organizatorzy wraz z ochroną się tym zajmą".

Jak poinformował rzecznik FIA, osoba, która rzuciła flarę przed pojawieniem się w tym miejscu Lewisa Hamiltona, została zidentyfikowana i usunięta z toru. Na temat flar wypowiedział się również George Russell. Brytyjczyk przyznał, że szkoda, że zostały one zakazane „ponieważ są częścią show”, ale z drugiej uważa, że kibice „powinni wykazać zdrowy rozsądek, zamiast rzucać je na tor”.

„Jeżeli najedziesz na taką flarę, która jest ostra, może ona doprowadzić do przebicia opony, a to mogłoby spowodować wiele szkód".

Aby tego było mało, po incydencie wyrzucenia przedmiotu, pomiędzy kibicami doszło do przepychanek.

W czasie, kiedy w Q3 flara pojawiła się w pierwszym sektorze, na pierwszym miejscu znajdował się Charles Leclerc, a do końca finałowego segmentu kwalifikacji pozostało mniej niż dwie minuty. Gdyby sędziowie zatrzymali kwalifikacje i pokazali czerwoną flagę, mogłaby ona nie zostać wznowiona, a wówczas to kierowca Ferrari cieszyłby się z pierwszego pola startowego na torze Zandvoort.

Źródło: motorsportweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze