Szef Mercedesa Toto Wolff zapowiedział, że zespół nie będzie nastawiał się na zapewnienie za wszelką cenę zwycięstwa dla Lewisa Hamiltona w Grand Prix Abu Zabi, aby utrzymać jego rekord wygranych w każdym sezonie F1, w którym wystartował.
Hamilton jak dotąd w tym roku jeszcze nie stanął na najwyższym stopniu podium, a ostatnią ku temu szansę ma w ostatnim wyścigu sezonu w Abu Zabi w najbliższą niedzielę. Brytyjczyk, odkąd zadebiutował w 2007 roku, wygrywał w każdej kampanii, co daje mu 15 sezonów z co najmniej jednym zwycięstwem – stawiając go na równi pod względem tego rekordu z Michaelem Schumacherem, który dokonał podobnego wyczynu w sezonach 1992-2006.
Po trudnym początku tegorocznej kampanii, Mercedes odniósł zwycięstwo w minionym Grand Prix São Paulo za sprawą George’a Russella. Dzięki drugiej lokacie Hamiltona, dla niemieckiego zespołu był to jednocześnie dublet. Wolff zaznaczył jednak, że stajnia nie zamierza potraktować priorytetowo Hamiltona, aby za wszelką cenę podtrzymać jego passę zwycięstw w każdym sezonie.
„Myślę, że Lewis nie potrzebuje żadnej priorytetyzacji, a nawet by tego nie chciał”
– stwierdził Wolff. „Wspomniał on wcześniej, że ten rekord wygrywania wyścigu w każdym sezonie jest dla niego mało ważny. Chodzi raczej o to, aby dostarczyć samochód do poziomu, w którym może być, żeby w przyszłym roku ścigać się w drodze po więcej zwycięstw w przyszłym roku i – miejmy nadzieję – po mistrzostwo”
.
Hamilton kilka tygodni temu zaznaczył, że utrzymanie tego rekordu nie ma dla niego znaczenia, a zamierza przede wszystkim skupić się na tym, aby Mercedes był bardziej konkurencyjny w przyszłym sezonie.
„Nie skupiam się na rekordzie, ale oczywiście celuję w zwycięstwo w tym roku”
– mówił Brytyjczyk jeszcze we wrześniu. „Ten rekord nie jest jednak dla mnie ważny – po prostu dlatego, że nie dbam w ogóle o rekordy”
.
Źródło: motorsport.com
Redakcja ŚwiatWyścigów.pl jest na miejscu tego wydarzenia. Jeśli chcesz czytać więcej materiałów prosto z toru, postaw nam kawę!
