Charles Leclerc w kwalifikacjach do Grand Prix Australii zajął dopiero siódme miejsce i za słaby wynik obwinia swoją postawę. Monakijczyk nie był w stanie poskładać dobrego okrążenia na ulicznym torze w Melbourne, ale uważa, że jego zespół może lepiej zaprezentować się w tempie wyścigowym.
Tempo Ferrari po piątkowych treningach wyglądało zachęcająco i sami kierowcy uważali, że w sobotniej czasówce mogą być bliżej Red Bulla. Ostatecznie ich przewidywania nie potwierdziły się, a dodatkowo Leclerc nie miał dobrego nastawienia: „Szczerze mówiąc w Q1 i Q2 nie wykonałem dobrej roboty, jeśli chodzi o jazdę, więc po prostu musiałem wszystko poskładać, co wydaje mi się, że zrobiłem nieco lepiej w Q3”
– skomentował Monakijczyk. „Normalnie udaje mi się złożyć wszystko w całość w Q3, ale tym razem niestety, podczas drugiego przejazdu myśleliśmy, że nadejdzie deszcz, więc pojechałem bez okrążenia przygotowawczego i musiałem od razu cisnąć, co nie było dobre dla opon”
.
Didn’t drive well enough and a messy Q3 means we’ll only start P7. But the race is tomorrow, and I’ll give everything to come back 👊 pic.twitter.com/L8mEWOXN1e
— Charles Leclerc (@Charles_Leclerc) April 1, 2023
Kierowcy Ferrari nie pomogło również zamieszanie z Carlosem Sainzem Jr, który jechał początkowo za nim, ale Hiszpan wyprzedził swojego zespołowego kolegę i w zakrętach 3-4 spowolnił nieco nieświadomie Leclerca: „Znalazłem się również [niespodziewanie] za Carlosem przez cały pierwszy sektor, nad czym mam nadzieję pogadamy w zespole, ponieważ sporo nas to kosztowało. Ale jest jak jest. Wyścig jest jutro. Myślę, że mamy całkiem niezły samochód na niedzielę. Po mojej stronie poszliśmy na kompromis [ustawiając samochód] pod tempo wyścigowe, więc zobaczmy, jak to będzie”
.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.