Alex Albon po raz kolejny w tym sezonie zszokował kibiców i ekspertów swoją fenomenalną dyspozycją. Kierowca Williamsa wystartuje do GP Holandii z czwartego pola na starcie. 27-latek jako główną przyczynę swojego sukcesu wskazał… podmuchy wiatru.
Zespół Williamsa ma za sobą zdecydowanie najlepsze kwalifikacje w tym sezonie. Zarówno Albon, jak i Logan Sargeant zdołali przebić się do Q3, a Amerykanin w walce o miejsce w serii finałowej pokonał między innymi Lewisa Hamiltona. Później Logan rozbił swój samochód, ale Albon kontynuował świetną sobotę dla ekipy z Grove. Taj ustawi się w drugim rzędzie do jutrzejszego wyścigu, obok George’a Russela.
Albon zapytany o to, w jaki sposób Williams zdołał rzucić wyzwanie najszybszym zespołom, podał jedną, bardzo konkretną przyczynę: „Chodzi głównie o kierunek wiatru. Na Zandvoort liczy się docisk, a to nasza duża słabość i spodziewaliśmy się fatalnego tempa. Jednak uratował nas kierunek wiatru w poszczególnych zakrętach”
.
„W większości wolnych zakrętów wiatr wiał przeciwny. To bardzo zmienia sposób dohamowania. Jest dużo łatwiej, podmuchy obciążają przód bolidu, co znacznie ułatwia składanie się w wolne zakręty, co zawsze było naszą bolączką. Wiatr ukrył wszystkie problemy, jakie mamy z tym samochodem”
.
Alex wytłumaczył również, jak jego zespół w pewien sposób przewidział, w jaki sposób można zmaksymalizować warunki naturalne, jakie panują na torze położonym tuż nad morzem: „Testowaliśmy tempo z takimi podmuchami wiatru na symulatorze. Zrobiliśmy kilka eksperymentów z balansem samochodu. Wiedzieliśmy, że taki konkretny powiew nam pomoże i na szczęście dokładnie taki dostaliśmy”
.
Na koniec Taj ostudził nastroje co do walki o potencjalne podium w niedzielę: „Nasze tempo wyścigowe w FP2 było solidne, ale bez przesady. Każdy z pięciu topowych zespołów jest bezpośrednio za moimi plecami. Nikt na gridzie nie byłby w stanie ich powstrzymać, więc to będzie bardzo trudny wyścig”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
