Liam Lawson zdobywa pierwsze punkty w karierze w swoim trzecim wyścigu

Liam Lawson zachwyca na starcie swojej kariery w Formule 1. Nowozelandczyk zdołał dojechać do mety na dziewiątym miejscu w jednym z najbardziej wymagających wyścigów sezonu na torze Marina Bay w Singapurze. Liam potrzebował zaledwie trzech startów, by zdobyć swoje pierwsze punkty w F1.

Mało kto podejrzewał, że Lawson tak szybko odnajdzie się w zupełnie nowym otoczeniu po tym, jak 21-latek musiał awaryjnie zastąpić kontuzjowanego Daniela Ricciardo. Liam pojechał solidny wyścig w ulewnym deszczu na torze Zandvoort, a tydzień później zaciekle walczył w środku stawki podczas GP Włoch.

W Singapurze Nowozelandczyk przerósł jednak najśmielsze oczekiwania. Najpierw, Lawson wyrzucił z kwalifikacji Maxa Verstappena w walce o miejsce w Q3. W niedzielę Nowozelandczyk po wyczerpującej walce praktycznie do ostatniego okrążenia, minął linie mety na dziewiątym miejscu. Mimo zdobycia pierwszych punktów w karierze, Liam chłodno analizował swój występ po wyścigu: „Przede wszystkim jestem wykończony, wyścig bardzo mi się dłużył. Myślę, że jako zespół wyciągnęliśmy wszystko, co się dało. Nie mieliśmy kompletnie tempa, żeby walczyć z kimkolwiek wyżej.”

Lawson wskazał też jeden aspekt, w którym wciąż nie jest z siebie w pełni zadowolony: „Z mojej strony musze popracować nad startami. Dwa weekendy z rzędu tracę co najmniej dwa miejsca już po starcie. Sam utrudniam sobie życie, szczególnie na takim torze. To jest coś, co sam musze naprawić. Przez całą resztę wyścigu dawałem z siebie wszystko.”

Nowozelandczyk został też zapytany o to, czy wykorzystuje swoją świetną formę jako argument w rozmowach z zarządem Red Bulla o potencjalnym fotelu w F1 w przyszłym roku: „Dawałem sygnały, że jestem gotowy jeszcze długo przed tym, zanim trafiła mi się ta szansa. Rozmawiam z dr. Marko po każdym wyścigu. Póki co, jedyne czego chce to móc spojrzeć na te wyścigi za parę tygodni i czuć, że zrobiłem wszystko co mogłem.

Na koniec Liam docenił tez wsparcie kibiców z Nowej Zelandii, którzy wyraźnie zaznaczali swoją obecność zarówno w internecie, jak i na torze: „Widziałem mnóstwo flag Nowej Zelandii na trybunach, to było naprawdę świetne, byłem w szoku jak wiele flag było na całym torze. Dostałem mnóstwo wiadomości w mediach społecznościowych, a do tego jeszcze jest tutaj moja rodzina, więc czuje bardzo duże wsparcie.”

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze