Todt odpowiada na ostatnie komentarze Ben Sulayema

Były szef Ferrari w Formule 1 oraz były prezydent FIA Jean Todt zdecydował się w końcu odpowiedzieć na zarzuty obecnego szefa federacji, Mohammeda Ben Sulayema. Jak twierdzi, nie jest zaskoczony jego zachowaniem.

Dwa miesiące temu w wywiadzie dla hiszpańskiego AS.com obecny szef przyznał, że po tym, jak odziedziczył fotel po swoim francuskim poprzedniku, musiał on – wraz ze swoimi ludźmi – zmierzyć się z kilkoma problemami, nie tylko dotyczącymi kontrowersyjnego wyścigu o Grand Prix Abu Zabi 2021, ale także z problemami finansowymi. Według niego FIA miała spory dług, ale teraz ta sytuacja ma wyglądać lepiej. Na te wypowiedzi zareagował Jean Todt, który udzielił obszernego wywiadu francuskiemu L’Equipe.

„Kiedy odchodziłem, w rezerwie musiało być ponad 250 milionów euro” – powiedział Todt w kontrze na zarzuty swojego następcy.

„Wyrażę się jasno. W każdym roku rachunki były w dużej mierze zyskowne, z wyjątkiem ostatnich dwóch lat, które były naznaczone kryzysem spowodowanym COVID-19, który mógł pogrążyć federację. Kiedy przybyłem w 2009 roku na swoje stanowisko, miałem zaledwie 40 milionów euro [na plusie] mimo że kilka lat wcześniej FIA przekazała prawa komercyjne do F1 na sto lat. Nie nazywam tego deficytem. Kiedy odszedłem, budżet został powiększony prawie trzykrotnie, dodano wiele nowych serii i źródeł dochodu, takich jak Formuła E, Długodystansowe Mistrzostwa Śwata czy Rally Raid”.

Obecny prezydent, Ben Sulayem, opowiedział również mediom o tym, jak 17 grudnia 2021 roku świętował zaprzysiężenie, a następnego dnia o 10 rano, kiedy przyszedł do biura, musiał zmierzyć się czekającymi na niego prawnikami w związku ze sprawą wniesioną przez Jensa H.S. Nygaarda w sprawie halo. Koniec końców rozprawa zakończyła się sukcesem FIA, która opatentowała ochronę kierowcy, a system jest obecny w F1 i w innych seriach do dziś. Również na ten temat wypowiedział się Jean Todt.

„To prawda, że kiedy odszedłem, pozostał jeden niedokończony spór, a mianowicie proces o Halo. Jednak nie zamieciono tej sprawy pod dywan. Zostało do wszystko dobrze udokumentowane i było monitorowane przez nasze służby, a przed moim odejściem przedstawiliśmy go Senatowi i Radzie Światowej, a obecny prezydent był na tej prezentacji. Był to pozew złożony w Teksasie przez inżyniera posiadającego patent ważny tylko w Stanach Zjednoczonych i to przez krótki czas. Kiedy odszedłem, nie było to nic tajnego i była jedyna sprawa w toku… ale nie byłem zaskoczony. Wiedziałem, kto jest moim następcą. Znam tę postać. Nie ma sensu rzucać zarzutami, zwłaszcza jeżeli są one fałszywe” – powiedział Francuz.

Ojciec sukcesów ekipy Ferrari przyznał, że to nie jest krytyka obecnego szefa, a po prostu odpowiedź na zarzuty.

„Nie, to nie ma dla mnie znaczenia, ale potem jest dym. Zaczynam od zasady, że kiedy zamyka się jeden rozdział, otwiera się kolejny i nie pozwalamy sobie na taki ze strony poprzednika. Niezależnie od tego, czy opuszczałem Peugeota, Ferrari czy FIA, nigdy nie powiedziałem złego słowa. Nie ma sensu rzucać oskarżeniami, zwłaszcza jeżeli są one fałszywe. Rzeczywistość jest taka, jaką właśnie powiedziałem i dodać coś jeszcze odnośnie do przychodów FIA: to za mojej prezydentury renegocjowano Porozumienie Stuletnie i Porozumienie Concorde pomiędzy FIA i F1, zanim Liberty Media stało się właścicielem FOM. Nie wchodząc w szczegóły, mogę powiedzieć, że dochody Federacji znacznie wzrosły w porównaniu do poprzednich lat. Przywrócono także jej pozycję w zarządzaniu F1. [FIA] ma teraz jedną trzecią głosów, razem z FOM i razem z zespołami. Jeżeli chodzi o wcześniejsze umowy, to jak porównywać dzień do nocy. Nie możesz jednak nikogo powstrzymać od krytykowania lub niezgadzania się z twoim zdaniem, ale wszystko, co robiłem podczas mojej prezydentury, zawsze było zatwierdzane przez Senat i Światową Radę”.

Przez dziesięć lat swojego panowania Jean Todt był wielokrotnie chwalony, jak i krytykowany za swoją pracę. Jednak przez całą swoją prezydenturę starał się robić wszystko, co w jego mocy, aby pozycja FIA, jak i samej F1, była umacniana na arenie międzynarodowej. Na koniec obszernego wywiadu Francuz stwierdził, że w jego odczuciu działania jego następcy są całkowicie odmienne od jego działań.

„Wszystko, co zostało ustalone za mojej kadencji, zostało wywrócone do góry nogami” – podsumował Todt.

Jean Todt kierował FIA w latach 2009 – 2021. Wcześniej kierował ekipą Ferrari w Formule 1 i razem z Michaelem Schumacherem oraz Rossem Brownem zdobyli kilka tytułów zarówno mistrza świata wśród kierowców, jak i konstruktorów.

Źródło: lequipe.fr

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze