Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 sercem może być już w Ferrari, ale głową wciąż pozostaje w Mercedesie. Hamilton wie, jaką pracę ma do wykonania i nie zamierza poświęcać jej kosztem myślenia o przyszłości.
Lewis Hamilton wraz z końcem obecnego sezonu Formuły 1 zakończy swoją 11-letnią przygodę z Mercedesem-AMG. Brytyjczyk podpisał kontrakt z zespołem z Brackley pod koniec 2012 roku, w nowym sezonie startując u boku Nico Rosberga. Podczas Grand Prix Węgier udało mu się zdobyć pierwsze zwycięstwo z nowym zespołem, a cała reszta to już dobrze wszystkim znana historia.
Jak jednak wiadomo, każda historia ma gdzieś swój początek i koniec. Historia Hamiltona z Mercedesem swój finał osiągnąć ma pod koniec obecnego sezonu kosztem przejścia Brytyjczyka do Ferrari. Zaledwie pięć miesięcy po podpisaniu przez Hamiltona nowego dwuletniego kontraktu z Mercedesem, który miał przedłużać ich współpracę do końca 2025 roku, ten ogłosił, że przyszły sezon rozpocznie już nie w czerni Mercedesa, a czerwieni Ferrari.
Wiadomość o niespodziewanym transferze wstrząsnęła wszystkimi. Toto Wolff, szef Mercedesa był jednak nie tyle wstrząśnięty decyzją Hamiltona o odejściu a tym, że nic nie wskazywało na to, aby ten zdecydował się na transfer. Po potwierdzeniu jego przeniesienia się do Ferrari na początku roku, Hamilton stanął przed niecodzienną perspektywą spędzenia całego sezonu 2024 w Mercedesie ze świadomością, że jego droga z zespołem wkrótce się rozejdzie. Wolff przyznał, że rok 2024 może wiązać się z wieloma „trudnymi sytuacjami”, ponieważ zespół stara się uniemożliwić Hamiltonowi potencjalne zdradzanie istotnych szczegółów swoim nowym pracodawcom.
Nierzadko zdarza się, że kierowcy są zwalniani wcześniej z istniejących kontraktów. Były rywal Hamiltona o tytuł, Sebastian Vettel został zwolniony z umowy z Red Bullem, aby móc testować dla Ferrari na torze Fiorano w listopadzie 2014 roku, dwa miesiące przed oficjalnym dołączeniem do zespołu z Maranello. Hamilton, którego jedyna wcześniejsza zmiana w karierze nastąpiła, gdy na początku 2013 roku zmienił McLarena na Mercedesa, nie wie, czy będzie mógł zrobić to samo.
Niemniej jednak były mistrz świata wie, jakie na ten moment ma cele i do czego dąży. Twierdzi, że w 2024 roku chce zakończyć swoją karierę w Mercedesie na wysokim poziomie i uważa, że myślenie o czekającej go przyszłości w Ferrari mu w tym nie pomoże: „W tej chwili chcę kończyć wyścigi na wysokim poziomie. Całą moją energię poświęcam temu. Oczywiście nie mogę się doczekać przyszłości, ale obecnie jesteśmy w trudnej sytuacji i to jest moje wyzwanie. Właśnie tam kieruję całą moją energię: dowiedzieć się, jak możemy wrócić na szczyt. Jak mogę pracować z chłopakami? Czy mogę dawać lepsze podsumowania? Czy mogę dać lepsze wskazówki? Przede wszystkim jestem facetem, który chce rywalizować, więc chcę wygrywać. Myślenie o przyszłym roku mi w tym nie pomaga”
.
Źródło: msn.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.