Ferrari co prawda nie dało rady w tym sezonie odnieść czterech zwycięstw, co oznacza, że Maurizio Arrivabene nie musi chodzić boso po włoskich wzgórzach, jak zapowiedział w lutym, jednak szef tej ekipy twierdzi, że jest więcej niż zadowolony z minionej kampanii.
Arrivabene powiedział na początku tego roku, że celem Ferrari będzie odniesienie dwóch zwycięstw w sezonie 2015, a jeśli uda się czterokrotnie stanąć na najwyższym stopniu podium, to wówczas będzie biegał boso po wzgórzach wokół Maranello. Ostatecznie Sebastian Vettel triumfował trzy razy – w Malezji, na Węgrzech i w Singapurze – a Ferrari stał się dla Mercedesa głównym rywalem.
„Jeśli nie zdobywasz mistrzostwa, nie można powiedzieć, że misja została zakończona. Jednak na początku roku zadanie było trudne i myślę, że swój cel osiągnęliśmy. Jestem też więcej niż zadowolony z tej sytuacji. Musze podziękować wszystkim chłopakom w Ferrari, ponieważ wykonali świetną robotę”
– powiedział Arrivabene.
Szef stajni z Maranello uważa, że zespół mocno postarał się, by zbliżyć się do Mercedesa, chociaż trudno było momentami zmniejszyć deficyt.
„Od pierwszych testów mieliśmy dobre przeczycie. Góra, na którą trzeba było się wspiąć, była jednak duża. Ogólnie jednak nie tylko chłopaki tutaj, ale też kierowcy i ludzie w Maranello musieli zaakceptować i podjąć się tego wyzwania. Kiedy dotarliśmy na górę okazało się, że ktoś był tam przed nami”
– dodał.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
