Webber: Rozumiem, co może czuć teraz Fernando

Zdaniem Marka Webbera, Fernando Alonso ma zdecydowanie większy talent wyścigowy, niż wielu kierowców, z którymi Hiszpan walczył w ubiegłym sezonie. Tym samym, Australijczyk rozumie położenie i frustrację kierowcy McLarena. 

Po kilku nieudanych latach w Ferrari, Fernando Alonso zdecydował się na zmianę zespołu. W 2014 roku dwukrotny mistrz świata podjął decyzję o przejściu do McLarena, którego samochody zasilone zostały po raz pierwszy od 1992 roku silnikiem Hondy. Niestety, japońska jednostka napędowa okazała się być bardzo nieudanym projektem, w związku z czym obaj kierowcy McLarena przez cały sezon ścigali się na końcu stawki, a niejednokrotnie nie kończyli też wyścigów. Narastająca stopniowo frustracja przyczyniła się do wygłoszenia słynnych komentarzy Fernando Alonso podczas GP Japonii: Hiszpan twierdził wtedy, że moc silnika jego McLarena MP4-30 przypomina moc jednostek napędowych z samochodów GP2. „To żałosne” – mówił 34-latek.

Mark Webber wykazuje dużo zrozumienia dla swojego przyjaciela i rozumie zdenerwowanie kierowcy pokroju Alonso.

„On po prostu pragnie być na czele i chce maksymalizować swój potencjał” - rozpoczął Australijczyk. „W ubiegłym roku Fernando miał więcej talentu w małym palcu u ręki, niż wielu kierowców z którymi walczył” – dodał.

„Jeśli spędzasz czas pośród kierowców końca stawki tydzień po tygodniu, to cię męczy. To pytanie skierowane do niego, jego jazdy, cierpliwości i wytrzymałości. Jego przeznaczeniem jest kończenie wyścigów na najwyższym stopniu podium. Czy nie pragnąłby przesiąść się do Mercedesa? Oczywiście, że tak”.

Zdaniem Webbera problemy z niezawodnością są najgorszym elementem w pracy kierowcy wyścigowego, szczególnie na takim etapie kariery, na jakim znajduje się teraz Alonso.

„Nie ma nic gorszego od niekończenia wyścigów” – stwierdził 39-latek. „To nieprzyjemne, gdy po całej pracy włożonej w rozwój auta podczas weekendu wyścigowego, nie możesz zobaczyć flagi w biało-czarną szachownicę. Dlatego też zespoły muszą poprawiać swoją niezawodność, co jest ważne zarówno dla kierowców pod względem wyścigów, jak i ewentualnego utrzymania ich w zespole w przyszłości. Jeśli team jest słaby pod względem niezawodności, jest to ogromny cios na tym etapie kariery. To okropne” - podsumował były kierowca Formuły 1.

Źródło: espn.co.uk

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze