Brytyjski konstruktor Cosworth ponownie wyraził swoje zainteresowanie powrotem do serii IndyCar jako dostawca silników, kończąc w ten sposób trwającą od 2008 roku.
Jak stwierdził dyrektor zarządzający układów napędowych Cosworth Bruce Wood, największą przeszkodą jest zdobycie finansowania większego producenta: „Mamy wspaniałą historię w wyścigach i jesteśmy chętni znów rywalizować na najwyższym poziomie, wraz z właściwym partnerem. Jesteśmy w stałym kontakcie z ludźmi w IndyCar – taki program można zrobić dużo taniej niż w innych kategoriach i nie trzeba posiadać własnego zespołu. Jeśli znajdziemy właściwego producenta, który to sfinansuje, powrót do IndyCar byłby atrakcyjny”
.
Cosworth w przeszłości budował silniki m.in. pod marką Forda i Chevroleta. Dwaj obecni producenci silników IndyCar również korzystają z usług wyspecjalizowanych konstruktorów – jednostki Hondy buduje Honda Racing Development, a silniki Chevroleta buduje warsztat Illmor.
IndyCar stale poszukuje trzeciego dostawcy silników, który mógłby dołączyć do serii w okolicach 2020 roku. Jednym z potencjalnych kandydatów jest Alfa Romeo, o której szansach pozytywnie wypowiedział się niedawno Sergio Marchionne.
„Przez ostatnie miesiące, zwłaszcza po zakończeniu sezonu 2017, odbyliśmy wiele spotkań z producentami w temacie współpracy z IndyCar. Było ich około dziesięciu – z niektórymi spotkaliśmy się po raz pierwszy, z innymi po raz kolejny”
– stwierdził dyrektor ds. rywalizacji IndyCar Jay Frye.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.