Zwycięzca motocyklowej Grand Prix Wielkiej Brytanii Maverick Viñales sądził, że będzie musiał poczekać do przyszłego sezonu na pierwszy triumf w MotoGP, kiedy znajdzie się w zespole Yamaha.
Viñales triumfował w na torze Silverstone w swoim trzydziestym starcie w królewskiej klasie, kończąc jednocześnie okres bez zwycięstw Suzuki, który trwał od maja 2007 roku, kiedy Chris Vermeulen stanął na najwyższym stopniu podium w Grand Prix Francji.
Hiszpański zawodnik podpisał już umowę z Yamahą, gdzie zastąpi Jorge Lorenzo, który z kolei przejdzie w przyszłym sezonie do ekipy Ducati. Chociaż Suzuki dokonało znaczących postępów, Viñales myślał, że na pierwsze zwycięstwo przyjdzie mu poczekać do 2017 roku.
„To najlepszy moment [w mojej karierze]. Nie sądziłem, że mogę w tym roku wygrać. Myślałem bardziej o przyszłym sezonie, ale teraz jestem szczęśliwy [ze zdobycia zwycięstwa] dla zespołu. Zasłużyli na to, pracowali bardzo ciężko. Osiągnięcie tego dla Suzuki jest jedną z najlepszych rzeczy, jaką mogłem im dać. Wygraliśmy i chcę pozostać na szczycie w przyszłych wyścigach, a nawet pozostać tam do końca”
– powiedział Viñales.
Podczas wyścigu na torze Le Mans Viñales po raz pierwszy w startach w MotoGP stanął na podium, jednak był nieco sfrustrowany dotychczasowym tempem motocykla, który źle się prowadził w gorących warunkach albo na deszczu. Chłodne warunki na szybkim torze Silverstone działały zatem na korzyść Viñalesa, jednak Hiszpan uważa, że przełom nastąpił na mokrej nawierzchni podczas sobotnich kwalifikacji, w których wywalczył trzecie pole startowe.
„Mieliśmy inne ustawienia, jak również dokonaliśmy zmian w elektronice. Szczerze mówiąc to było kluczowe, ponieważ w czwartym treningu traciłem trzy sekundy [do czołówki]. Zespół w ciągu pół godziny pracował bardzo ciężko, co pozwoliło nam znaleźć się na trzeciej pozycji, skąd start i pierwsze okrążenia były łatwiejsze. Muszę podziękować ekipie, ponieważ odrobić trzy sekundy straty, by znaleźć się na trzecim polu było niezłym wyczynem”
– dodał.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.