Stoner: Honda nie wykorzystała w pełni mojej funkcji testera

Wraz z początkiem nowego roku, Casey Stoner podzielił się swoimi przemyśleniami na temat tego, jak układała się jego współpraca z Hondą, dla której pełnił rolę zawodnika testowego. Pozycja jaką zajmował w ekipie miała jego zdaniem zagrażać liderowi zespołu - dwukrotnemu Mistrzowi Świata Marcowi Márquezowi - i z tego powodu potencjał Australijczyka ostatecznie nie został w pełni wykorzystany.

Stoner zrezygnował z rywalizacji w MotoGP pod koniec sezonu 2012 w wieku zaledwie 27 lat. Wcześniej zdobył po jednym tytule dla Ducati oraz dla Hondy, z którą do końca zeszłego roku współpracował jako zawodnik testowy. W sezonie 2016 powraca do Ducati w roli testera i ambasadora marki i jest przekonany, że w celu uspokojenia Márqueza japoński producent nie angażował go w wystarczającym stopniu.

„To nie jest to samo” – powiedział w rozmowie z Motosprintem, poproszony o porównanie jego roli w Ducati do pozycji zajmowanej w Hondzie – „Dla Hondy testowałem tylko od czasu do czasu, nie miałem żadnej innej roli. Prawdę mówiąc, nigdy nie wykorzystali w pełni mojego potencjału”.

„Myślę, że Márquez i jego świta czuli się przeze mnie zagrożeni. Nie wiem dlaczego tak uważali, ale takie jest moje odczucie. Byłem tam, aby testować, sprawdzać nowe części, które mogłyby być wykorzystane przez zawodników, więc moją rolą była pomoc Marcowi. Mimo wszystko nie mam żalu do Hondy i mam wielki szacunek dla [Shuhei] Nakamoto. Jestem pewien, że nasze relacje nie uległy pogorszeniu”.

W ubiegłym roku pojawiła się szansa na starty Stonera w Austin, Argentynie i Jerez w zastępstwie kontuzjowanego Daniego Pedrosy, jednak ostatecznie Honda postanowiła zaangażować Hiroshiego Aoyamę.

„Miałem mętlik w głowie, sądziłem, że byłem cenny dla Hondy” – przyznał Australijczyk – „Od kilku sezonów nie byli na szczycie, a ja zdobyłem dla nich tytuł natychmiast po tym jak dołączyłem do zespołu (..) czułem się gotowy na Austin. Nakamoto powiedział mi, że mu przykro, ostatecznie zdecydował się na inne rozwiązanie. Teraz kiedy o tym myślę, wydaje mi się, że musieli wywierać presję na niego, aby nie dopuścił mnie do wyścigu. Ktoś nie chciał, żebym startował.”

„Wiedziałem, że jestem odpowiednio szybki, aby zastąpić Pedrosę.  Podczas testów na torze Sepang, w lutym, utrzymywałem tempo zbliżone do tego z wyścigu, na tyle dobre by utrzymać się z liderami” – dodał na zakończenie.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze