Co nas czeka w sezonie 2016?

Co się może wydarzyć w królewskiej kategorii w tym sezonie Motocyklowych Mistrzostw Świata??? Mamy dwie poważne zmiany w regulaminie, innego dostawcę ogumienia i... pewnego starego znajomego powracającego do największej kategorii.

Po pierwsze wraz z końcem sezonu 2015 pożegnaliśmy Bridgestone’a, była huczna impreza i chyba na parę lat znów nam znikną z paddocku. Choć z drugiej strony czy Francuzi dadzą radę? Pamiętacie zapewne kulisy ich rozbratu z MotoGP w 2009 roku.

Ale po kolei…

Nowy rok oznacza nowy sezon, nowe szanse i możliwości, a dla każdego z zawodników jest to czas nadziei, ale i ciężkiego treningu. Do pierwszych oficjalnych testów w Malezji (01.02-03.02.2016) pozostał niecały miesiąc, więc trudno jest się pokusić o jakieś wiarygodne przepowiednie. Jednak spróbujmy się zastanowić, jak może wyglądać ten sezon.

Valentino Rossi vs. Marc Márquez

Po sytuacji w zakręcie nr 14 podczas wyścigu na torze Sepang Ci dwaj zawodnicy raczej nie będą już więcej przyjaciółmi. Tylko czy rywalizacja na torze i poza nim będzie nadal tak zacięta?

Na pewno przerwa zimowa pozwoli wszystkim ochłonąć. W międzyczasie Rossi wycofał swoją apelację, a Márquez stwierdził, że jest to właściwa decyzja ze względu na dobro całej serii. Teraz obaj cieszą się zimową przerwą i ładują baterie na nowy sezon.

Zmiany techniczne i powrót Michelin

W 2016 roku nie będzie już podziału na zespołu fabryczne i na klasę Open, ponieważ wprowadzono jednolity system ECU, który został zaprojektowany przez Magnetti Marelli przy nadzorze ze strony Yamahy, Hondy, Ducati oraz Dorny. Francuski producent Michelin przejął funkcje głównego dostawcy opon do kategorii królewskiej.

Nie wiadomo co sprawi zawodnikom większe problemy – zmodyfikowana elektronika czy nowe opony. Ja stawiam na ogumienie.

Czy Honda rozwiąże problemy z silnikiem?

Wszyscy widzieliśmy, że rok 2015 dla tej japońskiej fabryki minął pod znakiem prac nad udoskonaleniem silnika. Sam szef marki, Shukei Nakamoto przyznał, że „była to przyczyna ich niepowodzeń.” Ze względu na zakaz jakichkolwiek testów przed pierwszym lutego, zawodnicy do końca nie wiedzą, z czym przyjdzie im się zmierzyć.

Z zawodników Hondy najszczęśliwszy może być Jack Miller, który przesiada się z maszyny Open na zmodyfikowaną RC213V. Australijczyk już podczas ostatnich testów w Walencji pokazał swój potencjał.

Faworyci do tytułu? Znów Lorenzo z Rossim     

Duet Yamahy bez dwóch zdań był najlepszy w 2015 roku, w tym sezonie powinno być podobnie. Jak napisałam wyżej, Honda będzie się musiała skupić na rozwiązaniu problemów z jednostką napędową, a Ducati ma szansę na wyniki na podium, lecz jeszcze nie w walce o tytuł mistrzowski. To samo tyczy się Suzuki. Na placu boju pozostają zatem Włoch i Hiszpan.

Obaj zawodnicy będą się jeszcze bardziej starać o jak najlepsze wyniki jak to było w poprzednim sezonie, obaj mają sobie i nam coś do udowodnienia. To będzie pasjonująca walka, od startu do mety, od pierwszego wyścigu w Katarze do ostatniego okrążenia finału w Walencji. Znów. Jestem o tym przekonana.

Niespodzianki

Najlepszy debiutant sezonu 2015, Maverick Viñales jeżdżący na Suzuki GSX-RR może zostać przyszłą gwiazdą MotoGP. Hiszpan wraz ze swoim rodakiem z zespołu Aleixem Espargaro mogą pokusić się o jeszcze lepsze wyniki, mogą w walce o punkty pokonać Ducati. Pomoże im w tym skrzynia seamless, w którą ma być zaopatrzony ich motocykl jak i jasne reguły, jednakowe dla wszystkich.

Niewiadomą będzie forma Scotta Reddinga, który od nowego sezonu będzie reprezentował barwy ekipy Pramac Ducati. Poprzedni rok był dla Anglika bardzo nieudany, wiele problemów przysparzała mu Honda, jak sam mówił nie nadawała się w ogóle do jazdy. Tym szczęśliwszy był po przesiadce na Ducati, że podczas pierwszych prywatnych testów w Jerez był na czele stawki.

Na włoskiej maszynie bardzo dobrze radzi sobie również Andrea Iannone, który jeśli tylko nie ma żadnej kontuzji jest bardzo konkurencyjny.

Jednak chyba największą niespodzianką sezonu 2016 będzie powrót do MotoGP byłego dwukrotnego mistrza, Caseya Stonera. Australijczyk od początku stycznia został zawodnikiem testowym Ducati, a już większość ekspertów i kibiców zastanawia się kiedy/czy weźmie udział także w którymś z wyścigów. Jak wiadomo, bardzo często zawodnik testowy tej włoskiej marki brał udział w niedzielnej rywalizacji podczas GP. Miało to miejsce podczas rund m. in. w Misano czy Mugello. Stoner miałby wystąpić podczas swojej domowej rundy na Phillip Island.

Jak będzie naprawdę? Z odpowiedzią na te pytanie musimy poczekać jeszcze 71 dni, czyli do pierwszego wyścigu sezonu w Katarze. 

Na podstawie: crash.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze