Przynajmniej jeden dzień podczas przedsezonowych testów w Barcelonie zostanie poświęcony jeździe po mokrej nawierzchni. W ten sposób włodarze Formuły 1 i Pirelli chcą zapewnić zespołom więcej danych na temat opon przeznaczonych do jazdy w deszczu.
Pirelli chce, żeby zespoły mogły poznać opony deszczowe i przejściowe przed rozpoczęciem sezonu. Obecny plan zakłada takie rozwiązanie podczas pierwszej tury testów w Barcelonie. Porozumienie zostało już osiągnięte i w sytuacji w której deszcz się nie pojawi, na tor wyjadą specjalne cysterny, które zapewnią symulację deszczowych warunków. Zastosowanie jednego dnia takich testów jest zapisane w regulaminie sportowym F1, ale zespoły nigdy nie były chętne do wykorzystania tego w praktyce. Teraz sytuacja się zmieniła, po problemach z oponami w poprzednim sezonie, każdy chce mieć więcej danych na temat zachowania mieszanki przejściowej i pełnej deszczówki na mokrym torze.
W 2017 roku opony będą znacznie szersze, a to oznacza, że wydajność opon przejściowych i pełnych deszczowych będzie inna niż miało to miejsce w ubiegłym roku. Nie chodzi tylko o sposób ich wykonania, ale także o idealne okno czasowe do wykonania najszybszych okrążeń. Rok temu moment zmiany na oponę pośrednią wynosił 112% czasu na oponach typu slick, a w przypadku pełnej deszczówki było to 118%. Wszyscy oczekują, że w tym sezonie te wartości ulegną zmianie ze względu na charakterystykę nowych samochodów. Szef Pirelli - Paul Hembery zapowiada zmiany w konstrukcji opony na przestrzeni całego roku.
„Jedynym obszarem nad którym będziemy pracować w tym roku jest poprawa opon przeznaczonych do jazdy w deszczu. Staramy się poprawić czas rozgrzewania opon, a także zmienić ich właściwości na tyle by można było bez problemu ruszyć z miejsca [podczas startu wyścigu]. Jest to obszar, który stale będziemy poprawiać przez cały rok i mamy nadzieję, że uda się zapewnić zespołom jak najlepszy produkt"
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.