Zapowiedź Grand Prix Belgii

Grand Prix Belgii. To właśnie tutaj, podczas tego weekendu będą rywalizować kierowcy najbardziej prestiżowej serii wyścigowej świata - Formuły 1. Pogoda na tym torze potrafi zaskoczyć. Raz świeci słońce, a chwilę później wszyscy widzą jak zaczyna padać.

Wtedy robi się naprawdę bardzo ale to bardzo ciekawie. Dobrym przykładem są ubiegłoroczne kwalifikacje. Należały one do najciekawszych w sezonie, kiedy zaczęło padać. Kierowcy wyjechali na już dość śliski tor. Pierwszą ofiarą tego coraz mocniej padającego deszczu był Witalij Pietrow, kierowca Renault, który wypadł z toru i uszkodził swój samochód w zakręcie nr 11 noszącym nazwę Pouhen. Sędziowie wywiesili wówczas czerwone flagi i sesja została przerwana. Po kilkunastu minutach kwalifikacje zostały wznowione. Cała stawka wyjechała z alei serwisowej. Na torze było niebezpiecznie. ponieważ kierowcy chcąc ukończyć przejazd przed ulewą, zaczęli urządzać sobie wyścig, co zaowocowało wyjazdami poza tor. Były również niespodzianki. Timo Glock z Virgin oraz Heikki Kovalainen z Team Lotus awansowali do Q2, co przy suchym torze byłoby dla nich niemożliwe. Sam wyścig również był bardzo ciekawy już od samego początku, kiedy to Mark Webber startujący z pole position stracił swoje pierwsze miejsce na rzecz Lewisa Hamiltona. Skorzystał również na tym jadący tuż za nim Robert Kubica. Już pod koniec pierwszego okrążenia w zakręcie nr 19 Rubens Barichello uderzając w Fernando Alonso zakończył swój 300-setny wyścig w karierze. Dalej było również ciekawie kiedy Sebiastan Vettel uderzył w bok Jensona Buttona przy manewrze wyprzedzania. W rezultacie Brytyjczyk zakończył swój udział w wyścigu. Później doszło do kolizji między Vettelem, a Vitantonio Liuzzim. Wszystkich zastanawiało, czy Vettel dostanie karę, czy nie. Sędziowie jednak nie zareagowali i młody Niemiec jechał dalej. Po tym jak deszcz trochę ustąpił, pod koniec znów zaczęło padać. Na 37 okrążeniu Fernando Alonso po najechaniu na tarkę stracił panowanie nad autem i uderzył w bandę, kończąc wyścig. Walka w boksach trwała do końca. Podczas ostatniej zmiany Hamilton, Webber i Kubica zjechali jednocześnie. Gdyby Polak nie popełnił błędu przy wjeździe na stanowisko, miałby duże szanse na zwycięstwo w Spa, jednak tak się nie stało i linię mety pierwszy przekroczył Hamilton, przed Webberem i Kubicą.

Circuit de Spa-Francorchamps

Długość toru: 7,004km
Dystans wyścigu: 308,051km
Długość wyścigu: 44 okrążenia
Kierunek jazdy: prawoskrętny
Debiut w Formule 1: 1950
Rekord toru: 1:45,108 - Kimi Räikkönen, McLaren, 2004

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze