Mick Schumacher w sezonie 2023 pełni rolę kierowcy testowego i rozwojowego w Mercedesie i jest chwalony nie tylko przez jego szefa, Toto Wollfa, ale również przez samych kierowców Srebrnych Strzał.
Przed Grand Prix Hiszpanii Schumacher spędził długie godziny w siedzibie ekipy w Brackley i dzięki swojej pracy pomógł obu kierowcom w osiągnięciu wysokich wyników [obaj stanęli wówczas na podium], o czym Lewis Hamilton i George Russell wspomnieli podczas powyścigowej konferencji prasowej.
Teraz były kierowca Haasa jest coraz częściej przymierzany do fotela w Williamsie, gdzie ma zastąpić w przyszłym roku Logana Sargeanta. Amerykanin jest tegorocznym debiutantem serii i nadal nie ma na swoim koncie żadnych punktów, w przeciwieństwie do swojego partnera z zespołu Alexa Albona, który ma ich już jedenaście.
Presja ze strony otoczenia jest coraz większa, a teraz, kiedy szefem ekipy z Grove jest były współpracownik Wolffa w Mercedesie – James Vowles – szanse Schumachera miały znacząco wzrosnąć. W przypadku Sargeanta, za jego kandydaturą ma przemawiać fakt, że jest Amerykaninem, a jak wiadomo od czasu serialu „Jazda o życie” Netflixa, notowania Formuły 1 w Stanach Zjednoczonych znacząco wzrosły. Dodatkowo sam kierowca pochodzi z bardzo bogatej rodziny – jego wujek Harry Sargeant prowadzi wielomiliardowy konglomerat farm naftowych.
Droga Logana do Formuły 1 była dość burzliwa. W sezonie 2022 zawodnik ścigał się w Formule 2 i podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych na torze Austin ogłoszono, że Sargeant zostanie kierowcą Williamsa, jeżeli uzyska odpowiednią ilość punktów do superlicencji. Było to jedno z dziwniejszych ogłoszeń nowego kierowcy Formuły 1 w jej historii.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.