Grand Prix Europy celem toru Barcelona-Catalunya w sezonie 2026

Klasyczny obiekt Barcelona-Catalunya, na którym regularnie odbywa się Grand Prix Hiszpanii, będzie dążyć do zorganizowania Grand Prix Europy w sezonie 2026. Intencja ta jest podyktowana dołączeniem Madrytu do kalendarza F1 za dwa lata.

Od sezonu 2026 organizację Grand Prix Hiszpanii przejmie stolica państwa – Madryt. Największe miasto na Półwyspie Iberyjskim podpisało umowę, która będzie obowiązywać przez 10 lat, a kierowcy będą się ścigać na półulicznym obiekcie. Porozumienie na linie Liberty Media – IFEMA [organizator wyścigu w Madrycie] sprawia, że pod znakiem zapytania stoi przyszłość toru Barcelona-Catalunya.

Obiekt położony w miejscowości Montmeló od 1991 roku regularnie organizuje weekendy GP Formuły 1, a obecny kontrakt na organizację wyścigów kończy się w sezonie 2026. Tym samym za dwa lata Hiszpania będzie dwukrotnie gościć u siebie najbardziej prestiżową serię wyścigową świata.

Ten stan rzeczy nie jest satysfakcjonujący dla włodarzy obiektu, którzy zapowiedzieli, że będą rozwijać infrastrukturę wokół toru, a zakończenie prac planowane jest na sezon 2026. W grę wchodzą inwestycje na poziomie 50 mln euro na przebudowę boksów, zadaszenia trybun, wieży kontrolnej czy też stref przeznaczonych dla VIP-ów.

Najbardziej wyróżniającą zmianą ma być jednak zadaszone przejście łączące padok z torem, umiejscowione przed zakrętem nr 10 (drugi sektor). Funkcja przejścia to jedno, ale najistotniejsze i przynoszące zyski będą znajdujące się tam strefy VIP z widokiem na tor. Jak podaje portal SoyMotor.com, prace nad Circuit Rooftop mają być ukończone już przed tegorocznym wyścigiem.

Część inwestycji, jak nowe podium dla kierowców czy zaplecze padoku rozpoczęły się w sezonie 2022 i z tego faktu ma płynąć uznanie ze strony Liberty Media. Szef Formuły 1 Stefano Domenicali nie wykluczył pozostawienia Barcelony w kalendarzu, jednak ta będzie musiała się zmierzyć z innymi rywalami, którzy chcą gościć u siebie wyścigi Grand Prix. W obwodzie zainteresowań wciąż wymienia się wyścig na kontynencie afrykańskim, powrót malezyjskiego Sepang, a ostatnio swój akces wyraził nawet Zanzibar z zaawansowanym planem.

Na uwadze trzeba mieć również to, że obecnie we Włoszech rozgrywane są dwie rundy Grand Prix, a włodarze obiektów Monza i Imola również przeprowadzają modernizacje, aby utrzymać się w kalendarzu F1. Liberty Media swego czasu mówiło o utrzymaniu pewnego balansu w ilości rozgrywanych rund, oceniając możliwości na 24 weekendy, choć niejednokrotnie przebijały się informacje o planie nawet 30 Grand Prix w roku.

Dyrektor zarządzający toru Barcelona-Catalunya José Luis Santamaría i dyrektor generalny obiektu Oriol Sagrera i Saula chcą, aby wizytówka Montmeló była pozycjonowana, jako najlepszy tor w Europie wśród obecnych torów w kalendarzu F1, a do tego był multidyscyplinarny. Pod szyldem Grand Prix Europy miałoby odbyć się właśnie wydarzenie zaplanowane na sezon 2026, co by oznaczało powrót po 10. latach do kalendarza Formuły 1 wyścigu o „wielką nagrodę starego kontynentu”.

Obydwie zainteresowane strony [F1 i Barcelona-Catalunya] mówią jednym głosem, że plany odnośnie do dalszej współpracy będą znane, kiedy przyjdzie na to czas, dlatego pozostaje uzbroić się w cierpliwość w kontekście oficjalnych decyzji.

Źródło: marca.com


Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze