Mercedes-AMG nie wykorzysta już ponownie silnika, który uległ awarii w samochodzie Lewisa Hamiltona podczas Grand Prix Australii Formuły 1 w Melbourne.
Siedmiokrotny mistrz świata wycofał się z ostatniego wyścigu po przejechaniu zaledwie 15 okrążeń, gdy silnik w jego Mercedesie-AMG F1 W15 E-Performance odmówił posłuszeństwa. Jednostka napędowa o oznaczeniu M15 została odesłana do fabryki HPP w Brixworth, gdzie stwierdzono szkodę całkowitą.
Zespół niemieckiego producenta nie powiedział, która dokładnie część uległa awarii, wspominając jedynie o dolnej części silnika. Ekipa jest jednak pewna, że zawiodła kontrola jakości i nie jest to wada projektowa.
Hamilton już po trzech wyścigach stracił już jeden z czterech silników spalinowych, jakie może wykorzystać w ramach alokacji na cały sezon. Przekroczenie limitu będzie wiązało się z karami przesunięcia na polach startowych.
Jak stwierdził Brytyjczyk, ma za sobą najgorszy początek sezonu w swojej karierze kierowcy Formuły 1. Przed Grand Prix Japonii ma na swoim koncie zaledwie osiem punktów i plasuje się na końcu pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej.
Zespół Mercedesa-AMG plasuje się na piątym miejscu w klasyfikacji konstruktorów, z dorobkiem nieco ponad jednej czwartej punktów prowadzącego w tabeli Red Bull Racing, ku frustracji szefa ekipy Toto Wolffa.
Źródło: f1i.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.