Wiadomość o tym, że Carmen Jordá została kierowcą rozwojowym ekipy Lotusa spowodowała lawinę pytań, dlaczego to właśnie ona, a nie Esteban Ocon czy Dean Stoneman otrzymali ową posadę.
Zawodniczka jest znana głównie z serii GP3, gdzie jej najwyższym wynikiem była 13. pozycja. Oczywiście jak każda kobieta, która otrzymuje posadę kierowcy, czy to rezerwowego, czy rozwojowego, marzy o karierze jako kierowca etatowy ekipy.
Carmen to córka byłego kierowcy Jose Miguela Jordy, a profesjonalną karierę wyścigową rozpoczęła w sezonie 2001. Do zadań 26-letniej Hiszpanki będzie należeć między innymi praca w symulatorze oraz rozwój samochodu E23.
„Po dołączeniu do ekipy Lotus F1 Team czuję się jakby moje marzenie się spełniło. Ścigam się od 10. roku życia i prowadzenie samochodu F1 zawsze było moim marzeniem. Będę pracować nie tylko, aby poprawić się jako kierowca, ale również po to, aby pomóc ekipie, zwłaszcza testując nowe rozwiązania i ustawienia w symulatorze. Wiem, że to dopiero początek a największe wyzwania jeszcze przed nami, ale już teraz zaszczytem jest bycie częścią zespołu o takiej historii. To wielkie osiągnięcie, ale jeszcze większa szansa, która będzie prowadzić do kolejnych, coraz większych rzeczy”
, powiedziała zawodniczka.
Dyrektor Lotusa, Matthew Carter, dodał: „Cieszymy się, że możemy ogłosić Carmen Jordę jako naszego kierowcę rozwojowego i nie możemy się doczekać współpracy z nią na przestrzeni sezonu i ostatecznie zobaczyć ją za kierownicą naszego samochodu”.
„Carmen wniesie świeże podejście do ekipy. Mamy dla niej mocny program, obejmujący obecność podczas Grand Prix, jak i wiele czasu spędzonego w symulatorze. Jest wyjątkowym nabytkiem dla zespołu i nie możemy się doczekać, by pomóc jej się rozwijać i osiągać swoje cele, jak i czerpać z jej obserwacji i udziału w rozwoju E23 Hybrid”
.
Źródło: Informacja prasowa Lotus F1 Team
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.