Hamilton pewnie wygrywa w Styrii, dramat Ferrari

Aktualny mistrz świata Lewis Hamilton odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie 2020 Formuły 1. Reprezentant Mercedesa-AMG o ponad 13 sekund pokonał swojego zespołowego kolegę Valtteriego Bottasa. Podium na domowym torze dla swojego zespołu wywalczył Max Verstappen.

Hamilton wystartował z pole position i utrzymał za sobą Verstappena, który w pierwszym zakręcie musiał bronić się przed Carlosem Sainzem Jr. Za kierowcą McLarena podążali Valtteri Bottas oraz Alexander Albon, który w trzecim zakręcie wyprzedził Estebana Ocona. Za tę dwójką, Daniel Ricciardo wyprzedził Pierre’a Gasly’ego.

Już na pierwszym okrążeniu wyścig zakończył się dla kierowców Ferrari – Charles Leclerc najechał na krawężnik w trzecim zakręcie, wzbił się w powietrze i uderzył tylnym kołem w Sebastiana Vettela. Czterokrotny mistrz świata zjechał do boksów z uszkodzonym tylnym skrzydłem, natomiast Leclerc wycofał się z powodu uszkodzonej podłogi. Odłamki samochodów Ferrari spowodowały jedyną neutralizację w wyścigu.

Po wznowieniu rywalizacji o pozycję w punktowanej dziesiątce walczył George Russell. Reprezentant Williamsa wyjechał jednak poza tor w walce z Kevinem Magnussenem i spadł na koniec stawki, gdzie pozostał już do końca. Tymczasem w czołówce, Bottas wyprzedził Sainza w czwartym zakręcie, a niedługo później taki sam manewr wykonał Albon.

Startujący z 17. pozycji Sergio Pérez szybko przebijał się do przodu, już na 15. okrążeniu wyprzedzając Lando Norrisa w walce o 10. lokatę. Meksykanin trzy kółka później zyskał kolejną pozycję kosztem Gasly’ego, a na 25. okrążeniu skorzystał na tym, że z wyścigu wycofał się Esteban Ocon – reprezentant Renault do tego momentu był uwikłany w walkę ze swoim zespołowym kolegą Ricciardo, utrzymując go za sobą przez kilka okrążeń.

Jako pierwszy na swój planowany pit-stop zjechał Verstappen na 24. okrążeniu. Prowadzący Hamilton zdecydował się na taki sam ruch trzy okrążenia później, co dało pozycję lidera trzeciemu do tej pory Bottasowi. Fin pozostawał na czele aż do połowy dystansu, gdy sam zjechał po nowe opony.

Problemy przy zmianie opon mieli mechanicy Sainza, przez co Hiszpan znalazł się poza pierwszą dziesiątką, wyprzedzony m.in. przez Péreza, który kontynuował marsz w górę stawki. Meksykanin na 45. okrążeniu wyprzedził swojego zespołowego kolegę Lance’a Strolla, a już na kolejnym kółku minął Daniela Ricciardo.

Na prowadzeniu cały czas znajdował się Hamilton, z bezpieczną przewagą nad Verstappenem. Dysponujący nowszymi oponami Bottas dogonił Holendra na pięć okrążeń przed metą, by wyprzedzić go na hamowaniu do czwartego zakrętu. Verstappen odzyskał lokatę już w kolejnym zakręcie, lecz na następnym okrążeniu to kierowca Mercedesa-AMG ostatecznie był górą.

O czwarte miejsce walczyli natomiast Albon z Pérezem. Meksykanin po długich staraniach, w końcu przypuścił atak na kierowcę Red Bulla na dwa okrążenia do mety, lecz doszło przy tym do kolizji, która uszkodziło skrzydło w Racing Point. Jego zespołowy kolega Stroll utknął tymczasem za Ricciardo, by w końcu przypuścić brawurowy atak w trzecim zakręcie ostatniego okrążenia. Kanadyjczyk wypchnął Australijczyka poza tor, na czym skorzystał Lando Norris, wyprzedzając ich obu. Kierowca McLarena następnie dogonił Péreza i minął go w ostatnim zakręcie, zdobywając piątą lokatę.

Jadący uszkodzonym samochodem Pérez o ułamki sekund pokonał na mecie Strolla, natomiast Ricciardo był ostatnim spośród finiszujących na okrążeniu lidera. Po swoim słabym pit-stopie, Sainz zniszczył drugi komplet opon i spadł na dziewiątą lokatę, by w końcówce ponownie zjechać do boksów i powalczyć w ten sposób o punkt za najszybsze okrążenie. Punktowaną dziesiątkę uzupełnił Daniił Kwiat.

Dzięki drugiej lokacie, Bottas utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Hamilton awansował na drugą lokatę i traci do swojego zespołowego kolegi sześć punktów, a trzeci po dwóch weekendach w Austrii jest Lando Norris. Kolejny wyścig Formuły 1 odbędzie się już w kolejną niedzielę, na węgierskim Hungaroringu.