Świadome swojego tempa Toro Rosso upatruje szans w deszczu

Ekipa Toro Rosso po bardzo udanej Grand Prix Singapuru ma w ten weekend ciężki orzech do zgryzienia, ponieważ w trakcie dzisiejszych kwalifikacji Carlos Sainz i Daniił Kwiat spisali się poniżej oczekiwań. Mimo to nie przekreślają całkowicie swoich szans na punkty, a jako czynnik, który może im w tym pomóc wymieniają deszcz.

Dwa tygodnie temu kierowcy Toro Rosso zaprezentowali się z najlepszej strony, pokazując fantastyczne tempo w trakcie ulicznej Grand Prix Singapuru. Obaj kierowcy w rozgrywanej przy sztucznym świetle czasówce zakwalifikować się do Q3, a w trakcie wyścigu Daniił Kwiat przez 2 stinty powstrzymywał za sobą dysponującego lepszym samochodem Maxa Verstappena i ostatecznie dojechał do mety na 9. miejscu. Carlos Sainz miał nieco gorszy dzień i dojechał do mety na przyzwoitej 14. pozycji.

Forma kierowców z Feanzy w ten weekend jest jednak znacznie gorsza. Zarówno Carlos Sainz jak i Daniił Kwiat są z tego powodu wyraźnie niezadowoleni, jednak obaj zgodnie przyznają, że ich samochód nie pozwalał na więcej. 

„Nie oczekiwaliśmy, że dostaniemy się do Q3, ale spodziewaliśmy się, że będziemy w czołowej trzynastce-dwunastce, przed Renault i Haasem” – powiedział Carlos. „Jest to dla nas spora niespodzianka, że ukończyliśmy kwalifikacje na 15. i 16. pozycji, ponieważ oczekiwaliśmy od tego toru nieco więcej. Oczywiście nie aż tyle, co od Singapuru, ale na pewno, że będziemy wyżej, niż jesteśmy. Nie jestem w stanie tego teraz wyjaśnić, ponieważ w trzecim treningu byliśmy z siebie zadowoleni i wiedzieliśmy, że raczej nie uda nam się powtórzyć tego wyniku w kwalifikacjach. Wiedzieliśmy, że będziemy niżej, ale nie aż tak. Ten tor jest bardzo płynny. Nowy asfalt dodatkowo wpływa na tempo i pozwala na szybszą jazdę, ponieważ każdy ma tu więcej przyczepności. Musimy przeanalizować zebrane dane i wtedy dowiemy się co poszło źle. Tak czy inaczej, spodziewaliśmy się znaleźć w okolicach 12.-13. miejsca”.

Chwilę później bardzo podobne podejście do sprawy zaprezentował Kwiat: „Musimy być świadomi swoich osiągów. Jeszcze przed przyjazdem tutaj wiedzieliśmy, że powtórzenie wyniku z Singapuru będzie niemożliwe, więc nie mogę powiedzieć, że jestem rozczarowany, ponieważ wiedziałem, że nie będzie to dla mnie łatwy weekend. Zespół wykonał jednak fantastyczną pracę z pakietem, którym dysponujemy obecnie. Zawsze walczymy na 100%, o punktowane pozycje, ale żeby się na nie załapać wiele musi się jutro zdarzyć. Nie poszło nam wyśmienicie, ponieważ brakuje nam nieco tempa. Nie wiemy, co konkretnie sprawia, że jesteśmy wolniejsi od innych, ale pod względem osiągów tracimy sporo w drugim sektorze. Musimy to przeanalizować, ponieważ niby jesteśmy mocni w szybkich zakrętach, ale gdy przejeżdżamy w miejsce gdzie mamy z takimi do czynienia, nagle zaczynamy tracić”.

Rzeczą, na którą obaj zawodnicy zwrócili uwagę są warunki pogodowe, które w istotny sposób mogą odmienić jutrzejszą rywalizację. Biorąc pod uwagę fakt, że póki co cały weekend był suchy, gdy jutro nad Sepangiem otworzy się niebo, kierowcy będą musieli polegać na swoim instynkcie, ponieważ nikt nie miał jeszcze szansy przetestowania bieżnikowanych opon na nowym asfalcie malezyjskiego obiektu.

„Nie będę narzekał jeżeli jutro pojawi się deszcz. W takich warunkach jest więcej szans, a dzisiaj mieliśmy jedynie chmury. Być może zmieni się coś jutro, ale nie wiem. Jesteśmy gotowi stawić czoła temu wyzwaniu” – powiedział Kwiat.

O nieco bardziej rozbudowaną wypowiedź pokusił się Carlos Sainz, który wydawał się być jeszcze bardziej podekscytowany perspektywą ścigania się w deszczu. Hiszpan przypomniał, że to właśnie w takich warunkach odnotowywał swoje najlepsze rezultaty i nie ma nic przeciwko aby coś podobnego miało przydarzyć się jutro.

„Jutro chciałbym zobaczyć tu deszcz, ale nie tylko z prywatnych powodów, ale także jeśli chodzi o fanów, ponieważ wyścigi zawsze są wtedy nieco bardziej interesujące, tym bardziej na tym torze, kiedy jak pada, to pada solidnie. Zawsze miło przyjmuje wiadomość o deszczu. Jazda w deszczu przypomina nieco rajdy, dlatego moja opinia na ten temat może mieć związek z tym, co robił mój ojciec. Zawsze kochałem deszcz i zawsze lubiłem jeździć w deszczu. Swoje najlepsze rezultaty odnotowywałem właśnie na mokrym torze, więc nie pogardziłbym gdyby jutro panowały podobne warunki. Oczywiście, jazda jest wtedy trudniejsza, a zakręty wydają się zdradliwe, ale od czasu gdy w zeszłym roku w deszczu na Suzuce nagle znalazłem się na pierwszej pozycji, zawsze modlę się o deszcz” - wyjaśnił Carlos.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze