Hamilton: Coś jest nie tak z tymi silnikami

Lewis Hamilton stwierdził, że liczba awarii jednostki napędowej w jego samochodzie w tym roku jest czymś alarmującym. Brytyjczyk, który zmierzał po zwycięstwo w Grand Prix Malezji, doznał awarii silnika i musiał wycofać się z dalszej rywalizacji.

Aktualny mistrz świata pewnie prowadził w wyścigu w Malezji i był w stanie powiększać przewagę, by zabezpieczyć się na ewentualny dodatkowy postój. Jego silnik wybuchł bez ostrzeżenia na prostej start/meta i kierowca Mercedesa nie mógł nic innego zrobić, tylko szybko opuścić płonący samochód. To nieco komplikuje sprawę w kwestii zdobycia przez Hamiltona kolejnego mistrzowskiego tytułu – Brytyjczyk do zespołowego kolegi traci już 23 punkty.

„Nie mogę uwierzyć w to, że w stawce jest osiem samochodów napędzanych silnikami Mercedesa, a tylko mój ma jakieś problemy. Coś tu jest nie tak, ale nic nie mogę na to poradzić. To jest po prostu dziwne. Mercedes wydał 43 silniki, a tylko mój uległ awarii” – powiedział tuż po wycofaniu się Lewis Hamilton.

Brytyjczyk stwierdził, że nie podkręcał swojego silnika, kiedy jechał na czele i nie ma pojęcia, czy niezawodność będzie na wystarczająco wysokim poziomie, by powrócić do walki o tytuł.

„Muszę po prostu iść dalej. W ten weekend zrobiliśmy wszystko, co się da. To zupełnie nowy silnik, przejechałem na nim jeden wyścig. Wiem, że przez następne pięć rund mamy możliwość [zdobycia mistrzostwa]. Nie mam jednak pojęcia, co się stanie z tymi silnikami, które mi pozostały. W tej chwili nie wiem, czy mój samochód będzie w stanie dojechać. Teraz zamierzam po prostu nie ryzykować i liczyć na szczęście” – dodał.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze