Hülkenberg: To były szalone 24 godziny

Nico Hülkenberg przyznał, że ostatnia doba była dla niego wyjątkowa i szalona, a to z powodu nagłej oferty jazdy samochodem Formuły 1 zespołu Racing Point po tym, gdy koronawirusa wykryto u Sergio Péreza, który z tego powodu nie wystartuje w GP Wielkiej Brytanii.

Pérez w czwartek otrzymał pozytywny wynik testu na obecność SARS-CoV-2 w jego organizmie, przez co Racing Point musiał w ostatniej chwili szukać zastępcy Meksykanina. Co prawda ekipa z Silverstone dzieli się kierowcami rezerwowymi z Mercedesem i miała do dyspozycji Estebana Gutierreza czy Stoffela Vandoorne’a, jednak Gutierrez nie ma zbyt wielkiego doświadczenia w jeździe najnowszymi samochodami F1, zaś Vandoorne jest niedostępny z powodu zobowiązań w Formule E. Ostatecznie wybór padł na Hülkenberga, który otrzymał telefon od zespołu, kiedy jechał na tor Nürburgring.

„Ostatnie 24 godziny były wyjątkowe oraz szalone. Wczoraj o godzinie 16:30 odebrałem telefon i przyleciałem tu samolotem. Przymiarkę fotela miałem o 2 w nocy, a o 8 rano korzystałem przez godzinę z symulatora, aby trochę popracować nad torem. Podsumowując, była to krótka noc, ale warta zachodu” – powiedział Hülkenberg po piątkowych treningach.

„Wspaniały wysiłek ze strony zespołu – chcę podziękować wszystkim ludziom z nocnej zmiany za wykonanie niesamowitej pracy, która pozwoliła mi wygodnie wsiąść do samochodu. Chcę również podziękować FIA za tak szybkie zmiany w obrębie superlicencji. To było coś wyjątkowego”.

W drugim treningu niemiecki kierowca uzyskał siódmy czas, tracąc do zespołowego kolegi Lance’a Strolla, który był najszybszy, nieco ponad 0,6 sekundy. Jak podkreślił, ubiegłoroczna tegoroczna konstrukcja Mercedesa Racing Point jest naprawdę dobra.

„Witać, że istnieje ogromny potencjał. Nie wykorzystałem również najlepiej miękkiej opony i muszę się do niej lepiej dostosować. Jest to zatem obszar, nad którym będziemy pracować przez noc i postaramy się poprawić tempo w możliwie najlepszy sposób”.

Źródło: racer.com