Szef amerykańskiego zespołu Formuły 1 Haas Günther Steiner przyznał, że obecna sytuacja na świecie i konflikt rosyjsko-ukraiński nie wpływa na pracę i przyszłość ekipy. Ostatniego dnia testów Haas wyjechał na tor białym samochodem. Usunięto z niego wszelkie barwy nawiązujące do rosyjskiej flagi oraz logotypy Uralkali.
W czwartek zespół podjął odpowiednie decyzje, lecz ze względu na zawiłości prawne, dopiero w przyszłym tygodniu zostaną one zrealizowane. Do tego momentu zespół nie będzie udzielać informacji na temat dalszej współpracy ze swoim sponsorem tytularnym. Steiner przyznał, że jego zadanie na ten moment było proste: uspokoić wszystkich w zespole i trzymać rękę na pulsie.
Jedną z trudności w podjęciu decyzji było różnica czasowa pomiędzy Barceloną, a Kalifornią, gdzie ekipa ma swoją główną siedzibę. Sprawą samego sponsoringu na razie nie interesował się rząd amerykański.
Pewnego nie może być również Nikita Mazepin, którego kariera w Hassie obecnie jest zagrożona, a jego powiązania z rządem Rosji nie pomagają. Sam zawodnik jest bardzo przejęty i zasmucony całą tą sytuacją.
„Obecnie nałożone sankcje nie mają wpływu na naszą działalność. Musimy uzgodnić wszystkie kwestie prawne, o których nie mogę powiedzieć, a które rozwiążemy do przyszłego tygodnia”
– powiedział na spotkaniu z mediami w Barcelonie Steiner.
To nie pierwszy raz, kiedy Haas ma problemy ze sponsorem tytularnym. Wcześniej ekipa miała problemy z Rich Energy, który bardzo nadszarpnął reputacją samego zespołu.
Redakcja ŚwiatWyścigów.pl jest na miejscu tego wydarzenia. Jeśli chcesz czytać więcej materiałów prosto z toru, postaw nam kawę!