Pierre Gasly swoim występem dał Alpine nadzieje na poprawę swojej obecnej sytuacji w mistrzostwach konstruktorów, zdobywając trzecie miejsce w sobotnim wyścigu przed Grand Prix Belgii. Francuski kierowca zadedykował ten rezultat dla ekipy z Enstone oraz wspomniał swojego zmarłego przed czterema laty na tym właśnie torze swojego dobrego przyjaciela.
Po opóźnionym rozpoczęciu sprintu cała stawka ruszyła za samochodem bezpieczeństwa na pełnych oponach deszczowych, aby wykonać kilka okrążeń formujących przed zasadniczym lotnym startem. Przed rozpoczęciem rywalizacji było jasne, iż każdy bardzo szybko zjedzie do swoich mechaników po przejściowe ogumienie.
Po tym, jak Bernd Maylander zameldował się w alei serwisowej, połowa stawki od razu postanowiła pójść w jego ślady i założyć opony z zielonym paskiem. Wśród nich był właśnie Pierre Gasly. Po tym, jak wszyscy kierowcy jechali już na przejściówkach, zyskał trzy pozycje względem pozycji startowej i miał przed sobą już tylko Oscara Piastriego i Maxa Verstappena.
Francuz utrzymał fantastyczne dla siebie miejsce na podium dzisiejszego sprintu, jednak przyznał, że nie czuł się komfortowo w samochodzie.
„
Możesz porównać [poziom strugi wody] tylko do swojej pozycji w danym momencie. Byłem na szóstej pozycji i jestem pewien, że kiedy jesteś pierwszy lub drugi, jest nieco inaczej, a kiedy jesteś z tyłu, prawdopodobnie jest gorzej” – tłumaczył Gasly. „Gdyby Oscar lub Max znajdowali się na środku prostej, a ja byłem tuż za nimi, to nie widziałem nawet dziesięciu, dwudziestu metrów przed sobą, nawet kiedy wszyscy rozgrzewaliśmy opony. Nie czułem się bezpiecznie”
.
„Problemem jest widoczność. Strumień [wody] w tej chwili jest tak duży, że woda po prostu pozostaje w powietrzu. Byłem szósty i nic nie widziałem, mogę sobie tylko wyobrazić, jak źle było z tyłu stawki”
.
Kierowca Alpine podkreślił także, jak wiele podium w tym sprincie znaczy dla całego zespołu po ostatnich doniesieniach o zmianach personalnych na najwyższym szczeblu, nieszczęśliwych wydarzeniach na torze oraz zdradził, dlaczego obiekt w Belgii jest dla niego aż tak ważny: „Jestem niezwykle szczęśliwy ze względu na zespół. Mieliśmy pecha w ostatnich wyścigach, a teraz zdołaliśmy rozegrać mocne kwalifikacje, osiągnąć szósty [najlepszy] czas, podjąć ryzyko i założyć przejściowe opony w odpowiednim momencie i starać się zatrzymać za sobą Lewisa”
.
„To podium w sprincie, więc nie odczuwam tego jako prawdziwe miejsce w pierwszej trójce, myślę jednak, że [ten rezultat] jest ważniejszy dla ludzi z zespołu [niż dla mnie]. Pracowali na to naprawdę ciężko, więc dlatego jestem szczęśliwy”
.
„Jestem także personalnie związany ze Spa. Dla mnie to wyjątkowy tor ze względu na śmierć Anthoine'a [Huberta] i historię tego miejsca. To trzecie miejsce wiele dla mnie znaczy”
– zakończył Pierre Gasly.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.