FIA: W projekcie madryckim F1 wciąż brakuje kluczowych etapów

Po ostatnich doniesieniach jakoby projekt Madrytu odnośnie do planów rozegrania Grand Prix Formuły 1 na ulicach stolicy był na ostatniej prostej, w sprawie wypowiedziała się sama Międzynarodowa Federacja Samochodowa FIA.

Federacja przestrzegła przed mówieniem, że umowa o przeniesieniu wyścigu z Barcelony do Madrytu jest bliska. Spekulacje mówią o tym, że nowy wyścig w stolicy Hiszpanii miałby się odbywać od 2026 roku, a rozmowy z właścicielem praw komercyjnych F1 są na zaawansowanym etapie.

Jak pisaliśmy już wcześniej, runda miałaby się odbyć wokół centrum kongresowego IFEMA w północno-wschodniej części miasta, w pobliżu lotniska Barajas. Długość toru miałaby wynosić około 5 kilometrów, a całość została porównana do organizacji wyścigu o E-Prix Berlina, gdzie na nieczynnym już lotnisku Tempelhof nie tylko wyznaczono nitkę toru, ale tereny przyległe wykorzystuje się do aktywizacji fanów oraz promocji nie tylko serii, ale i podmiotów współpracujących.

Po tym jak do mediów trafiły informacje odnośnie nowej lokalizacji wyścigu o Grand Prix Madrytu, FIA postanowiła zbagatelizować wszelkie sugestie, że wszystko jest już na finiszu, a podpisanie umowy jest bliskie. Jest to na tyle prawdziwe, ponieważ organowi zarządzającemu nadal nie powierzono zadania pracy nad kilkoma kluczowymi elementami, które muszą zostać zatwierdzone przed akceptacją jakiegokolwiek projektu dotyczącego wyścigu.

W rozmowie z wybranymi mediami, przewodniczący senatu FIA, Carmelo Sanz de Barros, który jest także prezesem hiszpańskiej federacji samochodowej przyznał, że bardzo chciałby, aby F1 powróciła do Madrytu, ale jest jasne, że jeszcze jest wiele rzeczy do uporządkowania.

„Istnieje jasny proces organizowania Grand Prix i nie sądzę, że proces tej jest przestrzegany w oparciu o to, co przeczytaliście” – powiedział Sanz de Barros. „Hiszpańska federacja motoryzacyjna jest miejsce, gdzie zaczyna się proces, ponieważ ilekroć w danym kraju chcą się odbyć jakieś nowe zawody, należy się tam udać. Czy zatem federacja otrzymała na dzień dzisiejszy projekt do analizy, przestudiowania i zaznajomienia się z nim? Nie, nie widziała go. Ten krok jeszcze nie miał miejsca”.

Ponieważ projekt nie trafił jeszcze na ręce przewodniczącego federacji, nie mógł on trafić do FIA, a tym samym Międzynarodowa Federacja samochodowa nie mogła zahomologować projektu pólmiejskiego, nie mogła go certyfikować ani nie mogła przedsięwziąć żadnych kroków w tym temacie: „Jeżeli zatem federacja hiszpańska niczego nie otrzymała, to też nic nie wysłała do FIA i FIA nic nie otrzymała. Zatem nikt tam nie pracował nad tym projektem, który był omawiany w prasie w ciągu ostatnich kilku dni”.

Ze względu na to, że plany i projekt wyciekły do mediów oraz sam projektant toru napisał o tym w mediach społecznościowych, de Barros martwi się, że ma to na celu podgrzanie atmosfery, nie tylko wśród społeczności, ale również wśród polityków. Od dłuższego już czasu mówi się, że Madryt chce zrobić wszystko co w swojej mocy, aby odebrać Barcelonie wyścig F1: „Czytałem też dużo o tym, że Madryt próbował okraść Barcelonę, próbował zabić Montmeló i tym podobne rzeczy… i uważam, że sposób w jaki jest to przedstawiane, jest niewłaściwy. Prawdopodobnie miała na to wpływ sytuacja polityczna w której obecnie żyjemy, gdzie Madryt wspiera się z Barceloną”.

De Barros przypomniał również dziennikarzom jak przecieki i nieprzestrzeganie zasad spowodowało, że Madryt nie otrzymał praw do organizacji Igrzysk Olimpijskich w 2030 roku: „Nie wiem czy zostało to ogłoszone, ale mieliśmy już podobne doświadczenia w przeszłości [z przeciekami], kiedy to próbowaliśmy sprowadzić Igrzyska Olimpijskie w 2030 roku do Madrytu, a przez przecieki i nieprzestrzeganie procesów tak się nie stało. Mam nadzieję, że tak się nie stanie w tym przypadku, ponieważ bardzo chciałby mieć wyścig w Madrycie. Ale czy to jedyny projekt [F1] w Madrycie? Nie. Wiem jeszcze przynajmniej o dwóch”.

Sytuacja z Madrytem i planami ścigania się w stolicy Hiszpanii jest o tyle interesująca, że w mediach podano nie tylko ewentualny czas konferencji potwierdzającej Grand Prix Hiszpanii [styczeń], które odbędzie się w Madrycie, ale o całej sprawie napisał również na platformie X sam projektant toru. Wcześniej pojawiały się głosy mówiące o tym, że w ten sposób chce się wymóc na promotorach toru w Barcelonie większego zaangażowania, a także zmian na samym torze.

Źródło: As.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze