Ricciardo przeklina Strolla po kolizji w Chinach: P******* go

Daniel Ricciardo nie był pod wrażeniem manewru Lance’a Strolla, który był sprawcą kolizji i ostatecznie wyeliminowania Australijczyka z wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Chin.

Tuż przed pierwszym restartem wyścigu po neutralizacji spowodowanej awarią silnika u Valtteriego Bottasa z Saubera, kierowcy jechali bardzo blisko siebie w przedostatnim zakręcie po długiej prostej toru w Szanghaju. Niektórzy z nich musieli wręcz gwałtownie zahamować, aby nie uderzyć w rywala, natomiast Stroll źle ocenił całą sytuację i zbyt późno zareagował, po czym uderzył w tył bolidu Ricciardo. Samochód kierowcy Racing Bulls wyraźnie podskoczył i doznał uszkodzeń w tylnej części, które doprowadziły finalnie do wycofania się go niedługo później.

Sam Stroll także doznał uszkodzeń i musiał zjechać do alei serwisowej po nowe przednie skrzydło. Za spowodowanie kolizji sędziowie nałożyli mu karę doliczenia 10 sekund.

Sam Stroll próbował obwinić właśnie Ricciardo za niespodziewane hamowanie, nazywając Australijczyka idiotą. Ricciardo dowiedział się o tym i stwierdził, że po tych słowach «krew w żyłach mu się zagotowała».

„Powoli się uspokajałem po wszystkich, ale potem powiedziano mi, co Lance myśli o tym incydencie. A według niego – jestem idiotą i to moja wina” – mówił Ricciardo. „Krew w żyłach mi się zagotowała, ponieważ ta sytuacja była klarowna, a ponadto wydarzyła się przy samochodzie bezpieczeństwa”.

„Jedyną rzecz, jaką możesz robić w tej sytuacji, to obserwować samochód z przodu. Nie możemy przewidzieć, co zrobi lider. Nie możemy przewidzieć, że zaczniemy już w 14. zakręcie. Wyścig nie jest wznawiany przed przekroczeniem linii startu/mety”.

„Z całych sił próbuję nie powiedzieć tego, co chcę powiedzieć. Ale pieprzyć go – a mówię to, wciąż będąc miłym. Jednak jeśli właśnie on tak myśli… cóż”.

Australijczyk zasugerował również, że skala uderzenia Strolla pokazała, że było to coś więcej niż zwykły błąd w ocenie sytuacji.

„To nie jest tak, że po prostu mnie trącił i przebił oponę… wjechał pod mój samochód. Uderzył we mnie przy takiej prędkości, że nie jest to pechowa sytuacja, w której po prostu mnie stuknął”.

Ricciardo podkreślił także, że najważniejsze będzie to, gdy Stroll weźmie odpowiedzialność za spowodowanie kolizji na siebie, a nie żadna kara od sędziów.

„Jeśli [sędziowie] stwierdzą «damy mu karę cofnięcia o pięć pół do następnego wyścigu», ale on [Stroll] nadal mnie obwinia, to jest to większy problem. Gdy opadnie kurz, chcę, żeby zrozumiał, że jeśli dziś nadal jest porywczy, to musi wyciągnąć z tego wnioski”.

„Wszyscy popełniamy błędy. Ja je popełniłem, wszyscy je popełniliśmy. Dopóki rozumie, że to on zrujnował nie tylko swój wyścig, ale i mój, to jest to największa rzecz, jaką możemy z tego wyciągnąć”.

Źródło: the-race.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze