Team radio w MotoGP? – zdania zawodników są podzielone

Kluczem do sukcesu w Grand Prix Niemiec okazała się właściwa strategia. Po taktycznych błędach popełnionych przez Valentino Rossiego czy Andreę Dovizioso pojawiło się wiele lepszych i gorszych pomysłów na poprawę łączności między zawodnikami i ich zespołami, a wśród nich – komunikacja radiowa. Zdania motocyklistów na ten temat są jednak podzielone.

System jest z powodzeniem wykorzystywany w Formule 1, gdzie taktyka odgrywa ogromną rolę w każdym wyścigu. MotoGP to jednak inna historia. Z wyjątkiem nadzwyczajnych przypadków zespoły i zawodnicy w ogóle nie muszą ze sobą rozmawiać. Nie oznacza to jednak, że taki system nie byłby użyteczny. Technologia pozwala na realizację tego przedsięwzięcia, a w przeszłości przeprowadzano nawet odpowiednie testy.

Zawodnicy pytani o taką możliwość, w większości przypadków nie kryją jednak sprzeciwu.

„Mówię nie” – stanowczo stwierdził Marc Márquez. „Nie wyobrażam sobie, że mógłbym mówić do mechaników jadąc w pełnym złożeniu. To nie są samochody. Poza tym, jeśli opracuje się dobry plan przed rozpoczęciem wyścigu – można sobie poradzić w każdej sytuacji. Wyciągnęliśmy wnioski po tym co wydarzyło się w Australii w 2013 roku [zjechał na obowiązkową zmianę motocykla o jedno okrążenie za późno i został zdyskwalifikowany] i teraz odbywamy wiele spotkań przed każdym wyścigiem”.

Andrea Dovizioso był nastawiony bardziej pozytywnie: „Z jednej strony komunikacja radiowa ułatwiłaby radzenie sobie w pewnych sytuacjach i być może także poprawiła bezpieczeństwo. Ale [MotoGP] to nie Formuła 1 i ostatecznie jestem zdania, że lepiej radzimy sobie bez tego”.

Z kolei Valentino Rossiemu podoba się ten pomysł: „To by wszystko ułatwiło. Zespół mógłby przekazać więcej informacji, których nie da się pokazać na tablicy. Być może gdyby w Assen powiedziano mi co się dzieje za mną – uniknąłbym błędu. (…) Pamiętam, że testowaliśmy ten system mniej więcej 10 lat temu, ale od tamtej pory nic więcej w tym kierunku nie zrobiono”.

Najlepszą odpowiedzią popisał się jednak Cal Crutchlow, słynący ze swojego poczucia humoru: „Mówisz, że miałbym słyszeć głos Cecchinellego w moim uchu przez cały wyścig? Wiesz jak zwykle odpowiada [Kimi] Räikkönen? Więc pomyśl co ja bym mówił” - skwitował.

Źródło: gpone.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze