Lorenzo: To był mój błąd, gratulacje dla Márqueza

Jorge Lorenzo bardzo dobrze radził sobie w wyścigu o GP Japonii. Pomimo bólu, który towarzyszył mu po upadku w trzecim treningu, jechał na drugiej pozycji. Niestety na pięć okrążeń przed końcem przewrócił się i zakończył wyścig z zerem punktów na koncie.

Hiszpan podobnie jak większość stawki wybrał opony pośrednie z przodu i miękkie z tyłu. Jednak po wyścigu Lorenzo żałował wyboru, którego dokonał i jednocześnie przyznał, że jechał zbyt szybko chcąc uciec od zbliżającego się w szybkim tempie Dovizioso: „Jestem naprawdę bardzo rozczarowany, bo popełniłem błąd który kosztował mnie wiele punktów. Naciskałem dość mocno, ale motocykl nie prowadził się dobrze na tych oponach. W Aragonii podjęliśmy dobrą decyzję jeśli chodzi o wybór opon, ale tym razem było odwrotnie. Sądzę, że gdybyśmy wybrali miękki przód, mój wyścig wyglądałby zdecydowanie lepiej. Na początku wyścigu na tym komplecie miałem problemy z wibracjami przodu, dlatego nie mogłem utrzymać tempa Márqueza. Widziałem, że Dovizioso bardzo szybko się zbliża i chciałem pojechać szybciej. Niestety, przewróciłem się bez żadnego ostrzeżenia, ale to był mój błąd”

Odnosząc się do szans na dobry wynik w wyścigu Lorenzo powiedział: „Jest mi szkoda. Mieliśmy tutaj szansę na wygraną i odrobienie kilku punktów. Mój upadek w sobotę sprawił, że wyścig był trudniejszy z powodu bólu który czułem. Do tego zły wybór opony i szansa na zwycięstwo przepadła, a szkoda bo miałem dużą szansę, żeby wygrać”

Zawodnik Yamahy pogratulował również zdobywcy tytułu: „Chce pogratulować Márquezowi, bo nie dysponował w tym roku najlepszym motocyklem, ale mimo to jego wyniki były najbardziej spójne. Jak najbardziej zasłużył na ten tytuł. Ja skupiam się teraz na walce o drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Nie wiem co wydarzy się w Australii, bo w przedsezonowych testach nie byliśmy tam zbytnio konkurencyjni. Chociaż od testów minął prawie rok, więc wszystko może się zdarzyć. Opony są takie, że można upaść w każdej chwili i stracić punkty, tak jak stało się to dziś ze mną i Valentino. Zobaczymy co się stanie” - zakończył "Por Fuera".

Źródło: crash.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze