Mikkelsen – jak perfekcję zamienić w wyjątkową chwilę

Celem Andreasa Mikkelsena na tegoroczny Rajd Hiszpanii była próba zapewnienia sobie trzeciego miejsca w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Choć do ostatniego odcinka specjalnego nic nie zapowiadało sensacji, Norweg po wypadku Ogiera mógł świętować pierwsze zwycięstwo w WRC.

Po tym, jak Mikkelsen dojechał do mety Power Stage’u (Duesaigües) i dowiedział się, że pokonał kolegę zespołowego, Latvalę w walce o drugą pozycję, reporter WRC, Julian Porter poinformował go, że Sébastien Ogier rozbił swój samochód i to on może świętować zwycięstwo. Mikkelsen został tym faktem oszołomiony i niedowierzał, a jego pilot Ola Floene wybuchnął płaczem.

„Przed tym weekendem miałem jeden cel – zapewnienie trzeciej pozycji w mistrzostwach. Myślałem, że podczas rundy sezonu w Walii będę mógł spróbować wygrać, jeśli ukończyłbym teraz na trzeciej pozycji” – powiedział Mikkelsen.

„W piątek mieliśmy drobne problemy, jednak w niedzielę wstałem prawą nogą, chociaż nadal myślałem o Walii. W pierwszym zakręcie na przedostatnim odcinku miałem duży moment, obróciłem się i przed ostatnim etapem było naprawdę ciasno. Wiedziałem, że muszę pojechać go idealnie. Podczas całego rajdu nie przejechałem ani razu perfekcyjnie i wiedziałem, że Jari-Matti uwielbia ten etap. Ostatecznie udało mi się pojechać idealnie i byłem w stanie utrzymać przewagę nad Jari-Mattim. Gdy dowiedziałem się, że Seb odpadł, tak naprawdę nie mogłem w to uwierzyć” – dodał Norweg.

To pierwsze zwycięstwo Mikkelsena w 64 startach w WRC. W tym roku podczas Rajdu Szwecji w lutym walczył o wygraną z Ogierem, jednak lutowa rywalizacja skończyła się dla niego wypadkiem.

„Czuję się, jakby ktoś zdjął ze mnie pewien ciężar. Zrobiłem to i teraz łatwiej będzie zrobić to ponownie. Była to długa podróż i nie taka łatwa, po drodze mieliśmy wzloty i upadki. Od długiego czasu pracowaliśmy ciężko na ten sukces, więc jest to dla nas wyjątkowa chwila” – zakończył.

Źródło: wrc.com