Sergio Pérez znalazł się na dywaniku zespołu sędziów sportowych po zakończeniu niedzielnego wyścigu o Grand Prix Singapuru Formuły 1. Meksykanin spowodował kolizję z Alexandrem Albonem w końcowym etapie rywalizacji.
Do incydentu doszło na pięć okrążeń do mety, gdy kierowca Red Bull Racing agresywnie zaatakował rywala w 13. zakręcie. Pérez doprowadził do kontaktu, przez który jadący na 10. pozycji Albon nie zmieścił się w zakręcie i wypadł poza punktowane pozycje.
„Na dojeździe do 13. zakrętu [Albon] był z przodu, a przed nimi jechał wolniejszy [Liam Lawson]. [Albon] próbował przejechać zakręt normalną wyścigową linią i nie zdawał sobie sprawy z dokładnego położenia [Péreza]. [Pérez] zaatakował [Albona] od wewnętrznej i doprowadził do kolizji”
– czytamy w oświadczeniu sędziów.
„Sędziowie uważają, że był to optymistyczny i późny manewr, który można nazwać «zanurkowaniem» i [Albon] nie mógł zrobić nic w celu uniknięcia kolizji. W związku z tym uznano, że [Pérez] ponosi większość winy”
.
Pérez został ukarany doliczeniem pięciu sekund do rezultatu wyścigu, co nie zmieniło jego pozycji na mecie: „Wzięliśmy pod uwagę, że obecność wolniejszego [Lawsona] przed [Albonem] sprawiła, że [Pérez] myślał, że może wykonać manewr wyprzedzania i uznaliśmy to za okoliczność łagodzącą, przyznając tylko jeden punkt karny”
.
Albon ukończył wyścig na 11. pozycji.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.