Russell: Wiemy, gdzie leży problem, lecz nie mamy rozwiązań

George Russell nie miał większych kłopotów ze wskazaniem głównych problemów, które były przyczyną słabej dyspozycji Mercedesa w kwalifikacjach do Grand Prix Belgii.

Mercedes do pierwszego wyścigu po przerwie wakacyjnej przystępował ze sporą dawką pewności siebie. Nowe zmiany dotyczące podłóg miały sprawić, iż obecni obrońcy tytułu mistrzowskiego konstruktorów zbliżą się do Ferrari i Red Bulla, a także odjadą środkowi stawki z Alpine na czele. Rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała wszystkie szumne plany i wypowiedzi - Lewis Hamilton i George Russell zajęli kolejno 7. i 8. lokatę podczas kwalifikacji do niedzielnego Grand Prix Belgii, kończąc sobotnią sesję na przykład za oboma bolidami Alpine, a także tracąc do Maxa Verstappena ponad 1,8 sekundy, co jest prawdziwą przepaścią. W Brackley znowu zapanowały grobowe nastroje – Toto Wolff nie owijał w bawełnę i przyznał, że były to najgorsze kwalifikacje w jego karierze jako szefa Mercedesa, zaś Hamilton zaczyna mieć już powoli dość swojego samochodu.

Niepocieszony mizernym wynikiem w kwalifikacjach jest oczywiście również George Russell, lecz młodszy z Brytyjczyków podchodzi do całej kwestii nieco chłodniej, szukając przyczyn kłopotów. Te, jak się okazuje, są znane Mercedesowi od dłuższego czasu - problemem jest jednak znalezienie remedium. Jeżeli chodzi bowiem o kwalifikacje, największe kłopoty Srebrne Strzały mają z odpowiednią pracą ogumienia.

„Myślę, że trochę pogubiliśmy się w kwestii opon. Bardzo mocno nas ograniczają, w szczególności w soboty. Nasza słabość w kwalifikacjach staje się siłą w wyścigach, lecz być może nie umiemy po prostu znaleźć dobrego kompromisu. Trochę przypomina mi to Imolę, kiedy to nie mogliśmy „włączyć” opon i odpadliśmy w Q2. Wiedzieliśmy, że będzie to trudny dzień i że posiadamy naprawdę świetne osiągi, kiedy wstrzelimy się w dobre okno, ale widzieliśmy podczas FP3 i kwalifikacji, że byliśmy nigdzie. W samym Q3 pojechałem o 0,4 sekundy gorzej niż w Q2”.

Zdobywca pole position na Hungaroringu nie ukrywa, że bardzo ważnym czynnikiem na Spa-Francorchamps jest również pogoda. Temperatury panujące na belgijskim torze o wiele mniej odpowiadają bolidowi Mercedesa. 

„Dzisiaj ogromny wpływ miały warunki. Było 15 stopni, tor miał ponad 20, kiedy to w Budapeszcie tor miał około 50 stopni. Opony operują więc w kompletnie innym oknie działania. Zawsze mamy kłopoty w soboty, by potem redukować straty w niedzielę, lecz dziś z jakiegoś powodu tor nam nie sprzyjał. Z tych czternastu sesji kwalifikacyjnych tylko trzy były naprawdę złe - tutaj, na Imoli i w Monako, a więc wszędzie, gdzie występują problemy z temperaturą toru. Mamy więc oczywisty motyw, na który poszukujemy rozwiązania, ale na ten moment nie mamy odpowiedzi”.

George Russell zajmuje obecnie czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców z dorobkiem 158 punktów. Mercedes zaś w klasyfikacji konstruktorów jest obecnie trzeci, ze stratą zaledwie 30 oczek do Ferrari.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze