Esteban Ocon podszedł z dużym dystansem do kolizji ze swoim kolegą z zespołu, po której obaj kierowcy stracili okazje na finisz w TOP5 wyścigu o Grand Prix Australii. Francuz przede wszystkim skarżył się na brak szczęścia w kluczowych momentach, pomimo świetnej dyspozycji ekipy Alpine.
Przed trzecim wznowieniem wyścigu, na dwa okrążenia przed końcem rywalizacji sytuacja ekipy z Enstone była bardzo komfortowa. Pierre Gasly jechał w ścisłej czołówce i nie odstępował na krok Carlosowi Sainzowi. Esteban Ocon w trakcie wyścigu zyskiwał kolejne pozycje i również znajdował się na punktowanych lokatach. Wszystko posypało się, gdy Gasly wypadł z toru, a powracając na asfalt wpadł w kolegę zespołu, wysyłając zarówno siebie, jak i Estebana w bariery.
Ocon, zapytany od razu po wyścigu o kolizję, odpowiedział: „Wolę zacząć od tego, ile pozytywnych rzeczy można wynieść z tego weekendu. Tempo było świetne, cały weekend wszystko szło dobrze. To niesamowite, że nigdy nic nie dzieje się po mojej myśli. Nie przypominam sobie weekendu, kiedy wszystko poszłoby dobrze. Za każdym razem los stawia nas po złej stronie i to nawet nie z naszej winy. Byliśmy tak szybcy jak Aston i Ferrari, więc ciężko przetrawić to, co się wydarzyło”
.
W drugiej części wypowiedzi Francuz odniósł się do samego wypadku. „Ten ostatni restart był bardzo chaotyczny. Gasly wrócił z pobocza na tor, nie zostawił mi miejsca i doszło do kontaktu. Ale nie mam mu tego za złe, w tym zamieszaniu to mógł być dosłownie każdy. Pierre przeprosił mnie zaraz po wyścigu, więc wszystko między nami jest w porządku.
Na koniec Ocon przyznał, że nie widzi niczego, co on lub jego zespół mogliby zrobić inaczej. „Nie da się przygotować na czerwoną flagę. Z naszej strony zrobiliśmy wszystko dobrze. Wyścig układał nam się świetnie, miałem kilka ładnych manewrów wyprzedzania. Przez chwilę jechałem nawet podobnym tempem do Pereza i na tym warto się skupić. Gdyby nie neutralizacje, prawdopodobnie skończyłbym piąty lub czwarty, więc o tym musimy pamiętać i myślę, że możemy przygotowywać się do następnej rundy z optymizmem”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.