Sergio Perez oraz Lando Norris wyrazili swoje obawy z związku z późniejszą godziną rozpoczęcia wyścigu o GP Australii. Zdaniem kierowców kończenie rywalizacji tuż przed zachodem słońca jest niebezpieczne dla samych zawodników. Okazuje się, że to nie pierwszy raz, kiedy organizatorzy są proszeni o zmianę godziny startu.
Ostatni wyścig na torze Albert Park został wyjątkowo rozciągnięty w czasie. Rywalizacja rozpoczęła się o godzinie 15:00 czasu lokalnego. Po trzech czerwonych flagach i związanych z nimi przerwach, ostatnie okrążenia rozgrywały się po godzinie 17:30, czyli tuż przed zachodem słońca, który tego dnia rozpoczynał się o 18:12.
Sergio Perez był jednym z kierowców, którzy głośno skrytykowali rozgrywanie wyścigu o tak późnej porze, ze względu na słońce znajdujące się nisko nad horyzontem. „Musimy mieć gwarancję, że w przyszłości wyścig będzie się rozpoczynał wcześniej. Podczas restartu nie widziałem kompletnie nic, o tej porze słońce świeci nam praktycznie prosto w twarz. Nie czułem się bezpiecznie na torze i trzeba coś z tym zrobić”
– mówił kierowca Red Bulla w wywiadzie tuż po wyścigu.
„Przez ostatnie trzydzieści okrążeń byłem pasażerem, nic nie widziałem ani nie dało się dogrzać opon. Nie możemy się ścigać w takich warunkach. Za którymś razem wydarzy się bardzo niebezpieczny wypadek”
.
Bardzo podobną opinię wyraził też Lando Norris. Kierowca Mclarena poproszony o komentarz na temat słów Pereza, przyznał rację Meksykaninowi: „To prawda, że gdy słońce zajdzie i nie ma żadnych chmur, w niektórych zakrętach nie widzi się absolutnie nic, promienie świecą nam prosto w wizjer”
.
Brytyjczyk przyznał również, że organizatorzy byli już wielokrotnie proszeni o wcześniejsze rozpoczynanie wyścigu. „Zawsze był ten sam problem, od trzech lat kiedy jeżdżę na tym torze. Składaliśmy takie prośby co roku i nic się nie zmieniło”
. Godzina startu wyścigu w Melbourne została przesunięta z 14:00 na 15:00 czasu lokalnego, by godziny były bardziej przyjazne dla kibiców w Europie. Do tego doszła również zmiana czasu z letniego na zimowy, która w Australii nastąpiła w dniu wyścigu.
Na koniec Norris, podobnie jak Sergio Perez, zaznaczył, jak groźne jest ściganie się o zachodzie słońca. „Jeśli ktoś będzie na torze i stanie pod słońce, nie zauważymy go i po prostu ktoś go rozjedzie. Może to ekstremalny przykład, ale nie ma czegoś takiego jak przesada, gdy chodzi o bezpieczeństwo”
.
Źródło: pitdebrief.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.