Stoffel Vandoorne odnosi pewne zwycięstwo na torze Monza

W GP2 bardzo rzadko zdarza się, że pierwsza trójka w kwalifikacjach wygląda tak samo, jak w wyścigu, szczególnie na takim torze jak Monza. Dzisiaj taka sytuacja miała jednak miejsce. Stoffel Vandoorne po starcie z pole position pewnie dowiózł zwycięstwo do mety, a zaraz za nim flagę w szachownicę ujrzeli Arthur Pic i Mitch Evans. Na uwagę zasługuje również postawa Jolyona Palmera, który z samego końca stawki zdołał przebić się na 8. miejsce i do jutrzejszego wyścigu wystartuje z pole position!

Start do pierwszego wyścigu GP2 na torze Monza przebiegł dość spokojnie, jak na ten tor. Kolejność w pierwszej trójce nie uległa zmianie. Czwarty Raffaele Marciello nie ruszył natomiast ze swojego miejsca, podobnie jak piąty Simon Trummer. Zaraz za Evansa awansował natomiast Stéphane Richelmi, a za Monakijczykiem podążał Julian Leal, któremu w ten weekend pomocną radą służy Juan Pablo Montoya.

Wypadek, który był bardzo prawdopodobny na pierwszym okrążeniu, wydarzył się dopiero na drugim kółku, kiedy to Kimiya Sato wypadł na pobocze, zahaczając o przednie skrzydło Daniela De Jonga. Przez ten incydent w pierwszej szykanie stworzyło się niemałe zamieszanie, podczas którego René Binder uderzył w samochód Takuyi Izawy, którego od razu postawiło w poprzek toru. Japończyk zatarasował więc przejazd wielu zawodnikom, którzy musieli ratować się wyjazdem na pobocze.

Po zajściach na pierwszym i drugim okrążeniu sędziowie ostatecznie nie zdecydowali się na wypuszczenie na tor samochodu bezpieczeństwa, a porządkowi szybko uporali się ze sprzątnięciem zniszczonych części.

W przeciągu pierwszych kilku kółek wielu zawodników wymieniało się najlepszym czasem okrążenia, dlatego stawka nie rozjeżdżała się tak bardzo, jak mogliśmy się tego spodziewać. Różnice między kierowcami z czołowej dziesiątaki oscylowały w granicach 1. sekundy.

Jolyon Palmer, który startował z ostatniego pola, po tym jak w jego samochodzie znajdował sie mniej niż litr paliwa, po 10. okrążeniach był już na 12. pozycji i bynajmniej nie zamierzał na tym poprzestać. Czasy, jakie kręcił Brytyjczyk były bowiem na poziomie pierwszej dziesiątki.

Pierwsze zjazdy na obowiązkową wymianę opon zaczęły się już w okolicach 8. okrążenia. Z tych wartych odnotowania: Felipe Nasr i Stéphane Richelmi odwiedzili boksy na 11. okrążeniu, a na kolejnym kółku wizytę u swoich mechaników złożyli również lider wyścigu - Stoffel Vandoorne i Julian Leal. Okrążenie numer 13 przyniosło nam natomiast zjazdy dwóch pozostałych liderów - Arthura Pica i Mitcha Evansa. Mechanicy z obu ekip wykonali jednak wzorową pracę i nie oglądaliśmy żadnej zmiany pozycji.

W połowie wyścigu, a więc na 15. okrążeniu, będący na prowadzeniu Marco Sorensen i Stefano Coletti zaczęli ze sobą walczyć, co od razu poskutkowało nieco wolniejszym tempem. Po kilku chwilach, do czołowej dwójki dojechał również Johnny Cecotto, a zaraz za nim podążał nie kto inny, jak Jolyon Palmer.

Mniej więcej na 12 okrążeń przed metą rozpoczęła się nam walka na początku drugiej dziesiątki. Julian Leal przymierzał się do jadącego przed nim Daniela Abta, który był pierwszym z zawodników, który zdecydował się na odbycie pit stopu w dzisiejszym wyścigu. W samochodzie Niemca kończyły się więc opony, co od razu probował wykorzystać Leal, wciskając się przed niego na dohamowaniu do pierwszego zakrętu Lesmo. Niestety, doszło między nimi do kontaktu i kierowca Hilmer Motorsport wylądował w żwirze. Kolumbijczyk również nie wyszedł na tym dobrze.

Na 10. okrążeń przed metą wszyscy zawodnicy odbyli już swój obowiązkowy pit stop, przez co czołowa dziesiątka wyglądała następująco: Vandoorne, Pic, Evans, Richelmi, Negrao, Nasr, Sorensen, Coletti, Palmer i Cecotto.

Najmniejsza różnica między zawodnikami z wyżej wymienionej grupy była między liderującym Stoffelem Vandoorne i podróżującym na drugim miejscu Arthurem Pikiem, ponieważ Francuz podążał tuż za tylnym skrzydłem samochodu ART Grand Prix. Z tyłu punktowanej strefy szalał z kolei Jolyon Palmer, który prezentował najlepsze tempo, a na 5. okrążeń przed metą wyprzedził nawet Stefano Colettiego, awansując na 8. miejsce, które, jak wiemy, w niedzielnym wyścigu daje pole position...

Arthur Pic do końca nie dawał za wygraną jednak, Stoffel Vandoorne kontrolował swoją przewagę i pewnie dowiózł do mety zwycięstwo. Pic musiał zadowolić sie drugą pozycją, natomiast na trzecim miejscu rywalizację zakończył dzisiaj Mitch Evans. Dalej kolejność na mecie wyglądała następująco: Richelmi, Negrao, Nasr, Sorensen, Palmer, Coletti i Cecotto.

Dla wielu taka sytuacja może być niewyobrażalna, jednak to właśnie Jolyon Palmer, który startował dzisiaj z ostatniego miejsca, ruszy do jutrzejszego sprintu z pole position.

Oto pełne wyniki dzisiejszego wyścigu:

Pozycja   Kierowca Zespół Starta
1. Stoffel Vandoorne ART Grand Prix  
2. Arthur Pic Campos Racing +0.6s
3. Mitch Evans Russian Time +4.1s
4. Stéphane Richelmi DAMS +9.5s
5. Andre Negrao Arden International +11.1s
6. Felipe Nasr Carlin +11.6s
7. Marco Sorensen MP Motorsport +14.4s
8. Jolyon Palmer DAMS +15.0s
9. Stefano Coletti Racing Engineering +16.7s
10. Johnny Cecotto Trident +17.1s
11. Adrian Quaife-Hobbs Rapax +25.8s
12. Jon Lancaster Hilmer Motorsport +29.1s
13. Nathanael Berthon Venezuela GP Lazarous +29.9s
14. Julian Leal Carlin +44.5s
15. Sergio Campana Venezuela GP Lazarous +49.0s
16. Rio Haryanto EQ8 Caterham Racing +57.0s
17. Pierre Gasly EQ8 Caterham Racing +57.8s
18. Sergio Canamasas Trident +63.1s
19. Simon Trummer Rapax +70.7s
20. René Binder Arden International +73.4s
21. Artem Markelov Russian Time +1okr.
  Daniel Abt Hilmer Motorsport DNF
  Daniel De Jong MP Motorsport DNF
  Kimiya Sato Campos Racing DNF
  Takuya Izawa ART Grand Prix DNF
  Raffaele Marciello Racing Engineering DNF

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze