Perła w koronie Formuły 1 – zapowiedź Grand Prix Monako

Grand Prix Monako jest powszechnie uznawane za najbardziej prestiżową rundą mistrzostw świata Formuły 1 – między innymi dlatego, że sam wyścig odbywa się dłużej niż istnieje seria, bo aż od 1929 roku. Stanowi on też jeden z trzech, obok Indianapolis 500 i 24h Le Mans, etapów „Potrójnej Korony Sportów Motorowych”, której zdobycie pozostaje nieuchwytnym marzeniem wielu kierowców.

Szyk, moda, pieniądze, celebryci oraz Formuła 1. Tak można w skrócie opisać rundę, której królami w swoich czasach byli sześciokrotny zwycięzca Ayrton Senna oraz pięciokrotny triumfator Graham Hill, który zyskał sobie przydomek „Mr Monaco”.

W przeciwieństwie do innych wyścigów określanych jako największe w danym kalendarzu, Grand Prix Monako nie jest najdłuższe – wręcz przeciwnie. 78 okrążeń o długości 3,337 kilometra składa się bowiem na zaledwie 260 kilometrów. W tym czasie kierowcy pokonają jednak aż 4940 zakrętów.

W przeciwieństwie do poprzedniej rundy w Barcelonie, tutaj do dyspozycji zespołów zostaną oddane trzy najbardziej miękkie mieszanki opon Pirelli – miękkie, supermiękkie i ultramiękkie. Mimo to, ze względu na najniższe prędkości i zużycie opon w sezonie, oficjalny dostawca opon spodziewa się jazdy na zaledwie jeden pit-stop, w czym z pewnością pomoże wykorzystanie pakietów aerodynamicznych o wysokim docisku.

Skutkiem ubocznym wyboru najbardziej miękkich opon może być poprawienie rekordu toru. Ten należy do Michaela Schumachera, który w 2014 roku wykręcił podczas wyścigu 1:14,439. Taki wynik został już poprawiony w ubiegłorocznych kwalifikacjach, zatem przy znacznie szybszych tegorocznych samochodach oficjalna poprawa rekordu powinna być formalnością, o ile wyścig nie odbędzie się w deszczu.

Rok temu pole position wywalczył Daniel Ricciardo, który przez pierwszą część dystansu zmierzał po, jak się wydawało, pewne zwycięstwo. Australijczyk stracił jednak całą wypracowaną przewagę w wyniku jednego błędu swojego zespołu – mechanicy Red Bulla nie byli bowiem gotowi na zmianę opon, wydłużając postój swojego kierowcy. Wykorzystał to Lewis Hamilton, który odniósł wtedy swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie. Na trzecim miejscu finiszował kierowca Force India Sergio Pérez.

Tegoroczny sezon jest jednak zdominowany przez walkę Mercedesa i Ferrari, oraz ich czołowych kierowców Lewisa Hamiltona i Sebastiana Vettela. Poza ubiegłorocznym triumfem, Hamilton odniósł zwycięstwo w 2008 roku, a Vettel wygrał ten wyścig tylko raz, w sezonie 2011. Ponieważ jest to jeden z niewielu torów, na których moc silnika nie jest określana jako najważniejsza, układ sił może się nieco zmienić, a bliskość barier sprawia, że nietrudno tu o błędy i niespodzianki.

Jednym z najsłynniejszych popełnionych błędów był ten Michaela Schumachera z 2006 roku – Niemiec zatrzymał się wtedy w zakręcie Rascasse tuż po zakończeniu kwalifikacji, wywołując żółtą flagę, która przeszkodziła Fernando Alonso w zdobyciu pole position. Kierowca Ferrari został ukarany przesunięciem na koniec stawki, dzięki czemu byliśmy świadkami jednej z najwspanialszych pogoni na ulicach Monako.

Inaczej niż podczas innych rund, pierwsze dwie sesje treningowe odbędą się w czwartek. Po trzech godzinach piątkowych jazd kierowcy będą mieli dzień przerwy, a aktywności na torze zostaną wznowione już według normalnego grafiku w sobotę.

O swoje trzecie zwycięstwo na ulicach Monte Carlo nie będzie walczyć Fernando Alonso, który zrezygnował z tego wyścigu na rzecz Indianapolis 500.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze