Horner zostanie zwolniony jeszcze przed GP Australii?

Szef zespołu Red Bull Racing Christian Horner może pożegnać się ze swoim stanowiskiem jeszcze przed kolejnym wyścigiem Formuły 1 w Melbourne. Byłby to zwrot akcji w sprawie 50-latka.

Kiedy wydawało się, że Brytyjczyk wyjdzie zwycięsko z wewnętrznego konfliktu wewnątrz koncernu Red Bulla o władzę nad zespołem Formuły 1, a nawet jest na dobrej drodze do pozyskania w nim udziałów, weekend Grand Prix Arabii Saudyjskiej przyniósł niespodziewany zwrot akcji.

Horner do tej pory mógł cieszyć się poparciem większościowego udziałowca w koncernie Red Bulla Chalerma Yoovidhyi, bez zgody którego zwolnienie Brytyjczyka jest niemożliwe – stąd próby zmuszenia go do samodzielnego odejścia poprzez oskarżenia o niestosowne zachowanie, wynikłe z tego wewnętrzne dochodzenie oraz upublicznienie rzekomych dowodów w sprawie. Skarga wobec Hornera została oddalona, lecz nie oznacza to, że jego przyszłość jest bezpieczna.

Dalsze losy szefa zespołu na jego stanowisku nie mają wiele wspólnego z Formułą 1, a ze sprzedażą napoju energetycznego. Yoovidhya ma się obawiać utraty pozycji na amerykańskim rynku, gdzie aktywistki walczące o prawa kobiet nawołują do bojkotu marki. Pierwsze szkody wizerunkowe już nastąpiły w związku z rozważaniami Forda o zakończeniu współpracy nad nowymi silnikami na sezon 2026.

Drugim punktem zapalnym jest upublicznienie danych i wizerunku pracownicy, która wniosła skargę na Hornera. Jej nazwisko oraz zdjęcia pojawiły się w magazynie BusinessF1 – tym samym, który donosił wcześniej o rzekomym wynoszeniu poufnych informacji z FOM przez Susie Wolff i donoszenie o nich mężowi.

Wpływy w tej publikacji ma Bernie Ecclestone, który żyje w dobrych relacjach z osobą redaktora naczelnego. Nie jest to pierwszy raz, gdy były szef F1 zaangażował się w sprawę Hornera – wcześniej osobiście doradzał mu odejście z zespołu i uniknięcie nagłośnienia jego relacji z pracownicą.

Jak twierdzi niemiecki serwis F1-Insider, decyzja w sprawie odejścia Hornera ma zostać zakomunikowana jeszcze przed Grand Prix Australii za dwa tygodnie. Rzecznik zespołu Red Bull Racing zdementował te plotki: „Jak powiedział Christian, jest wdzięczny za pełne wsparcie akcjonariuszy i tak pozostaje”.

Źródło: f1-insider.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze