Oliver Rowland zdobył 26 punktów podczas weekendu E-Prix Misano. Brytyjczyk wygrał sobotni wyścig, po którym został liderem Mistrzostw Świata Formuły E, lecz w niedzielę nie dojechał do mety po tym, jak w jego samochodzie zabrakło energii.
Kierowca Nissana startował do niedzielnego wyścigu z 10. pozycji, lecz szybko przebił się do przodu i już po pięciu okrążeniach był w pierwszej czwórce. Lider tabeli punktowej objął prowadzenie na półmetku rywalizacji i walczył o zwycięstwo z Pascalem Wehrleinem, przynajmniej do czasu ostatniego okrążenia, gdy wystrzelił do przodu tylko po to, by nie dojechać do mety.
Jak wytłumaczył dziennikarzom po wyścigu, przyczynom jego porażki był błąd proceduralny: „Mieliśmy problem na starcie wyścigu, przez co, gdy przejechałem linię startu, komputer w samochodzie przeskoczył o jedno okrążenie, czego nie powinien zrobić. Znaleźliśmy się w sytuacji, w której mieliśmy niewłaściwą ilość okrążeń w systemie i zarządzałem energią wedle jego wskazań”
.
Rowland sam skorzystał na błędzie konkurencyjnego zespołu, gdy odziedziczył zwycięstwo w sobotę po dyskwalifikacji António Felixa da Costy z przyczyn technicznych. Zapytany o to przez ŚwiatWyścigów.pl, odpowiedział: „Wygląda na to, że w sobotę mi się poszczęściło, a dzisiaj miałem pecha, więc się wyrównało, co nie? Gdyby ktoś zaoferował mi 26 punktów przed weekendem, brałbym to w ciemno. Słuchaj, miałem, powiedzmy, dwa ciężkie lata. Były bardzo trudne. Po prostu cieszę się, że jestem w sytuacji, w której mogę walczyć o zwycięstwa i miejsca na podium w każdym wyścigu”
.
Po siedmiu wyścigach sezonu 2023/2024 Rowland zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, tracąc do prowadzących Pascala Wehrleina i Jake’a Dennisa dziewięć punktów.
Redakcja ŚwiatWyścigów.pl jest na miejscu tego wydarzenia. Jeśli chcesz czytać więcej materiałów prosto z toru, postaw nam kawę!