Po wysłuchaniu sugestii ze strony kierowców, władze serii IndyCar rozważają wykorzystanie specjalnego urządzenia do nagumowania nawierzchni toru w Phoenix przed wyścigiem, który odbędzie się tam na początku kwietnia.
Pomimo większej degradacji opon, zmniejszenia dostępnego docisku aerodynamicznego i przeniesienia jego większości pod spód samochodów, zimowe testy na jednomilowym owalu nie dawały powodów do optymizmu, jeśli chodzi o ilość manewrów wyprzedzania.
Jednym z proponowanych rozwiązań jest poszerzenie optymalnej linii przejazdu poprzez urządzenie o nazwie „Tyre dragon”, przypominające walec złożony z wyścigowych opon. Dzięki zapewnionej w ten sposób przyczepności, kierowcy chętniej poruszaliby się po zewnętrznej zakrętów w celu wykonania manewru wyprzedzania. Rozwiązałoby to też problem kawałków gumy zalegających poza wyścigową linią.
Tor w Phoenix został zbudowany w 1964 roku z myślą o samochodach IndyCar. W ramach dokonanej w 2010 roku przebudowy obiektu dokonano jednak zmiany konfiguracji, która negatywnie wpłynęła na oba dotychczasowe wyścigi IndyCar, od czasu przywrócenia rundy w 2016 roku.
Putting some rubber in the track today with the one and only, Texas Tire Monster. pic.twitter.com/BDsL69Bptd
— Texas Motor Speedway (@TXMotorSpeedway) 14 marca 2017
Źródło: racer.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.