Ricciardo: Dzięki, Sebastian!

>Tegoroczny zwycięzca Grand Prix Azerbejdżanu, Daniel Ricciardo, awansował w ostatnim wyścigu na Silverstone z 19. na 5. pole oraz został uznany przez kibiców kierowcą dnia. Australijczyk wypowiedział się o trudnym, ale w gruncie rzeczy szczęśliwym dla niego wyścigu.

Po nieudanych kwalifikacjach i karach nałożonych na Ricciardo za wymianę skrzyni biegów oraz komponentów jednostki napędowej, kierowca Red Bull Racing ruszał do wyścigu z ostatniej linii startowej. Jego komentarz po szybko zakończonej sesji kwalifikacyjnej był bardzo zachowawczy: „Po prostu chcę przebić się jak najbardziej do przodu, ale wyścigi Formuły 1 są tak nieprzewidywalne, że nie wiem, na którym miejscu wyląduję. Mogę powiedzieć, że jak najwyżej, jak będzie to możliwe”.

Postawiony przez Australijczyka plan został zrealizowany. Awansował on bowiem o czternaście pozycji i zapewnił widzom ciekawe widowisko – nie tylko licznymi manewrami wyprzedzania, ale także bezpiecznymi powrotami na tor po zbyt szerokich wyjazdach. „Cały wyścig był walką. Po zjeździe samochodu bezpieczeństwa miałem świetny restart i wyprzedziłem za jednym razem dwa samochody” – powiedział Ricciardo.

Podczas jednej z walk o lepszą pozycję, samochód zawodnika z RBR został uszkodzony i ponownie stracił on kilka pozycji. „Chodziło o uszkodzenie podłogi w moim samochodzie i spadłem na ostatnie miejsce. Nie miałem nic do stracenia, więc zacząłem atakować. Szaloną przyjemność sprawiało mi ponowne przebijanie się do przodu. Sądzę, że lepszego miejsca niż piąte nie dało się osiągnąć. Aby być dokładniejszym - dostałem piąte pole - tak więc, dzięki, Sebastian!” - zakończył uradowany Australijczyk.

Źródło: speedweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze