Zwycięstwo przyszło w doskonałym momencie dla da Costy

António Felix da Costa musiał przez ostatnie dni odpowiadać na pytania o swoją przyszłość w zespole TAG Heuer Porsche Formula E Team, gdy wyszło na jaw, że jego ekipa zorganizowała sekretny test dla Nico Müllera. Portugalczyk postawił sprawę jasno, wygrywając inauguracyjne E-Prix Misano.

„Oczywiście miałem trudny początek sezonu, ale takie jest życie” – powiedział da Costa, który odniósł pierwsze zwycięstwo od ubiegłorocznego E-Prix Kapsztadu. „Każdy ma wzloty i upadki, złe dni, czasem dwa-trzy-cztery z rzędu. To czyni cię tym, kim jesteś i jak będziesz chciał się odbić. Wiele osób w tym zespole jest ze mną pomogli mi dojść do tego momentu i odwrócić trend”.

„Przez ostatnie trzy weekendy zaczęliśmy się rozpędzać. Od São Paulo byliśmy w pierwszej piątce i wiedzieliśmy, że możemy wygrać, ale trudno się uśmiechać, gdy próbujesz przekonać każdego, że to możliwe. [Zwycięstwo] przyszło we właściwym momencie. Na pewno będziemy mieli jeszcze słabe dni, ale ważne jest, aby to przetrwać”.

W Formule E prywatne dni testowe są dozwolone, a Porsche jako zespół producencki ma ich większą pulę. O ile producent cały czas daje szansę za kierownicą 9XX Electric swoim juniorom, ściągnięcie na testy zawodnika konkurencyjnej ekipy wywołało poruszenie w padoku.

„To nie jest tak, że napisano o mnie coś złego, więc wygram wyścig. Próbuję wygrać każdy wyścig. Po prostu rozpędzaliśmy się i kulminacja tego nastąpiła we właściwym momencie. Już w Tokio walczyliśmy o podium, więc nie jestem zupełnie zaskoczony i taki był nasz cel”.

Da Costa nie zdobył ani jednego punktu przez pierwsze trzy wyścigi sezonu, lecz w kolejnych trzech doliczył ich do swojego konta prawie dwukrotnie tyle, co jego zespołowy kolega Pascal Wehrlein, który przyjechał do Misano jako lider klasyfikacji generalnej.

Redakcja ŚwiatWyścigów.pl jest na miejscu tego wydarzenia. Jeśli chcesz czytać więcej materiałów prosto z toru, postaw nam kawę!

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze